Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Dwa obroty...

Dwa obroty...

03 August 2004

Dwa obroty, trzy drobiazgi i kolano poszło w drzazgi. I bolało... Bolało jak diabli. Zwłaszcza na schodach. Najbardziej się bałam, co powie Mroziu. Ale spokojnie to przyjął, czasem mam wrażenie, że on już się poddał... Bo jak ja się na coś uprę... Tylko dziś zabronił mi iść na rower i ciągnie mnie ze sobą na składanie komputera. Głupia nie jestem, na rower na razie się nie wybieram... Ale jutro na stepa tak ;) Na stepie rozwaliłam, na stepie naprawię ;) A tak na serio to rozwaliłam w Cedyni na schodach, a wczorajszy step tylko je dobił. Bo kto mi kazał stawać nie tak? No kto? No właśnie. I znowu w góry jadę z rozwalonym kolanem i tubką Fastuma. Jak co roku. Tradycja, rzec można. Co nie zmienia faktu, że jestem rozczarowana jego postawą. Głupie, głupie kolano! A FE!
Komentarze - Tęsknię...

Tęsknię...

02 August 2004

Tęsknię. - do uczuć pozostawionych po drodze; - do nieszczęśliwych miłości; - do uśmiechów i spojrzeń, które przeminęły; - do wieczorów samotnych; - do bohaterów gier, w które już nie gram; - do znajomych, którzy odeszli; - do książek setki razy przeczytanych; - do filmów, które budziły iskrę w sercu; - do anime i mang, które wzruszały; - do widoków, które znam na pamięć; - do Finger Falls; - do dawnych wierszy; - do wsi; - do dawnej siebie. Tęsknotę do przeszłości w swym sercu zamykam, z uśmiechem patrzę w przyszłość. Odnajdywać w swym życiu wciąż nowe tęsknoty.
Komentarze - Upał

Upał

01 August 2004

Upał zwalił się na miasto w czwartek i nie odpuszcza. Cały Szczecin tłumnie emigruje nad morze, przez co drogi przypominają trakt mrówek, zaś samo miasto jest jak wymarłe. Nieliczne niedobitki, które nie zdobyły się na rajd nad wodę, okupują trawniki Parku Kasprowicza. A żar leje się z nieba... My też w końcu uciekliśmy, ale nie nad morze - wpierw do Cedyni, potem do Niemiec. Stojąc pod pomnikiem w Cedyni podziwiałam niesamowitą panoramę. Pojezierze Pomorskie jest takie piękne! Pola żyta i pszenicy ciągnące się aż po horyzont, poprzecinane gdzie niegdzie jeziorami i kępami lasów. Niewielkie wzgórza, wielkie, niebieskie niebo. Granie koników polnych w trawie, od czasu do czasu na niebie sylwetka myszołowa. Zachwycona, oczarowana - tak właśnie się czułam, stojąc na wzgórzu, gdzie kiedyś rycerstwo polskie i niemieckie przelewało krew. I nie czułam żadnej podniosłości, świętości, dumy czy patriotyzmu. Szczerze mówiąc, nie poświęciłam tej bitwie większej uwagi. Było tylko oszołomienie pięknem krajobrazu. Nie ważne: polskim czy niemieckim, po prostu leżącym u moich stóp. Kocham środek wakacji, gdy rozpoczynają się żniwa, gdy ziemia nasączona upałem dyszy, gdy motyle, świerszcze i cała reszta małych stworzeń przeżywają radosny exodus. Położyć się w nagrzanej trawie, czuć zapach zboża, słyszeć śpiew skowronka.... Jak ubogie jest życie w mieście!
Komentarze - Zmęczenie

Zmęczenie

30 July 2004

Nie mam siły. On niby rozumie, ale nie rozumie. I potem ma żal. A ja już nie mogę. Ciągle ktoś coś ode mnie chce, czegoś oczekuje. W środę był wyjazd na basen, jutro ma być znów nad morze. A ja już nie wyrabiam. Czuję się przytłoczona - za dwa tygodnie wyjazd, a ja mam jeszcze strasznie dużo roboty. Chcę skończyć Activa, napisać jeszcze z 20 stron doktoratu, zrobić Matlaba... Żeby jechać na wakacje ze świadomością, że nic mi nad głową nie wisi. Tymczasem ciągle jakieś wypady ze znajomymi i co weekend zamiast iść do przodu i podciągnąć te rzeczy, to ja się cofam. I zamiast czerpać przyjemność, stresuję poczuciem winy. Jestem zmęczona i przytłoczona, potrzebuję jednego dnia tylko dla siebie. Bez fitnessu, znajomych, zawracania głowy, obowiązkowego spędzania czasu z Mroziem. Żeby usiąść do komputera, zrobić to, co mam zrobić i poczuć, że wyszłam na prostą. Albo że chociaż jestem na dobrej drodze. Dlaczego nikt nie potrafi tego zrozumieć?
Komentarze - Pomocy!

Pomocy!

30 July 2004

Niech mnie ktoś zwiąże zanim sobie krzywdę zrobię. Wczoraj tuż przed HI/LO zrąbała mi się galeria. Wszystko działało, zmieniłam w kodzie jeden element i strona zawiesiła mi komputer. Aaaaa!!! I z HI/LO wyszło wielkie NIC - nie mogłam się skoncentrować. Układ był zakręcony, ale nie wykraczał poza moje możliwości (coraz mniej wykracza ;) ), tylko co parę obrotów zamiast myśleć nad nastepnym krokiem, włączał mi się w głowie edytor i zaczynałam zastanawiać się, co zepsułam w tej cholernej stronie! No i wyszłam w końcu mimo protestów Anki (fajnie musiałyśmy wyglądać, wrzeszcząc na siebie ;) ), wzięłam kartkę i zamiast ćwiczyć, rozpisałam galerię. Na pumpa poszłam już z lekką głową. I to jest nauczka na przyszłość - "ćwiczysz - nie pisz" :) A dziś ABF (bo brzuch nie spełnia jeszcze moich wymagań) i siłownia (bo obolałe plecy to to, co lubię najbardziej). Aha, zrobiłam badanie żelaza. Żelazo
    110,0 jednostek (norma między 60,0 - 160,0)

TIBC - współczynnik wiązania żelaza

    390 jednostek (norma między 274,0 - 385,0)

To chyba dobrze ;)

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,

Strona 196 z 252

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.