Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Kolejny miesiąc

Kolejny miesiąc

11 November 2016

Miesiąc minął jakoś tak szybko. 

Co w tym czasie? Wiele i niewiele.

Załatwiamy z Basią kredyt na mieszkanie Babci.

Byliśmy z Jarkiem na cmentarzu przed Zaduszkami.

Robiłam imprezę rodzinną z kluskami ziemniaczanymi. Nie wyszły jak te Mamy, ale nie były złe. 

Trzy dni imprezowałam z Ziflow we Wrocławiu. Lubię tych ludzi.

Kupujemy łóżko.

Kręgosłup napierdala.

Wczoraj byłaby 40 rocznica ślubu moich rodziców - Rubinowe gody.

Wczoraj była 8 rocznica śmierci Kasi. Nadal boli.

To straszne, jak nasze życie ciągle dotyka tych, co zmarli.

To straszne, jak pusta się czuję, gdy myślę, co dalej.

Cóż, kolejny miesiąc, co nie?



Komentarze - Listopad w dolinie

Listopad w dolinie

24 November 2016

Głowa mnie boli. 

Czytam Listopad w Dolinie Muminków. Jak zawsze w listopadzie.

Kiedyś myślałam, że jestem jak Włóczykij. Zawsze odchodzę.

Potem, że bardziej jak Filifionka. Lubię przygotowywać się do zimy i spędzać wieczory zawinięta w kocyk.

Z biegiem czasu zrozumiałam, że jestem jak każde z nich: Włóczykij, Filifionka, Paszczak i Wuj Truj. Wszyscy połączeni tym jednym słowem: "samotnie".

A w tym roku wreszcie zrozumiałam przesłanie.

Za oknami dzisiaj mgły listopadowe i biało jak w niebie.

Komentarze - To moje życie

To moje życie

26 November 2016

Budzę się ze spokojnego snu w akompaniamencie mruczenia Avy. Przeciągam się i patrzę za okno. Znów biało. Jesień w najbardziej listopadowej odsłonie.

Jestem... szczęśliwa. Mam wszystko, o czym marzyłam.

Ludzi, którzy mnie kochają i przy mnie są. Przytulne mieszkanie o jakim marzyłam. Świetną pracę i niesamowity zespół. Zero kompleksów, frustracji, cudowną świadomość własnej wartości i pewność siebie.

Pewnie, są i problemy. Ze zdrowiem, z urzędami, z Krzyśkiem. Ale to przecież życie.

Po raz pierwszy od ponad 10 lat czuję, że wreszcie jestem tu, gdzie miałam być. Tu i teraz. Nareszcie nie czuję, że żyję jakimś nie swoim życiem z przydziału. Wreszcie nie czuję, że ucieka mi czas.

Tu i teraz. Jesteśmy.

Dziękuję.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.