Moja medytacja w stylu Zen
06 July 2011
Zastanawiacie się czasem nad sobą? Patrzycie w przeszłość i analizujecie, jak dotarliście do tego punktu, w którym jesteście? Rozumiecie, kim jesteście i dlaczego?
Jestem wodą. Żyłam skromnie, żyłam ponad stan, pracowałam ciężko i leniłam się niemiłosiernie. Byłam najlepsza, by zaznać bycia najgorszą. Byłam okrutna i miałam serce na dłoni. Przeżyłam ogromną radość i rozerwano mi serce. Kochałam, nienawidziłam, pożądałam, by w końcu nie pragnąć niczego. Zaznałam lat uniesień, poznałam, co znaczy stracić wszystko, ale były też lata cichego spokoju.
Mam 33 lata i siwe włosy. Pierwsze zmarszczki, choć ludzie dają mi mniej lat, niż się wydaje. Nigdy nie pociągała mnie żadna wiara, choć wierzę w rzeczy, w które nikt inny nie wierzy. Nie jestem społeczna, nie przepadam za ludźmi, obce mi są pęd za modą i szał medialny. Nigdy nie będę miała dzieci. Nie mam prawa jazdy, nie czuję parcia na samorealizację.
Kiedy siadam i zamykam oczy, jestem wodą. Kiedy siadam i zamykam oczy, czuję wiatr. W moich włosach tańczy zapach trawy, w moich ustach błyszczy niebo, w dłoniach śni ziemia, w żyłach krzyczy ogień. Jestem wodą, jestem wiatrem, jestem brzozą, złotym spojrzeniem Avy, cichym skrzydłem nietoperza. Moim ojcem i moją matką, babcią, prababcią i wszystkimi pokoleniami, które były przede mną i które będą po mnie. Wielką pustką, wielkim oświeceniem.
Trwam.