Wspomnienie
02 February 2016
Śni mi się.
Budzę się we łzach.
Kategorie:
Kategorie:
04 February 2016
Najbardziej we mnie wkurwia mnie to, że nie potrafię powiedzieć: "Potrzebuję Cię przy sobie. Nie za dzień, dwa, tydzień, ale tu i teraz.
Nie chcę oglądać filmu ani się kochać. Nie chcę rozmawiać ani się przytulać. Po prostu bądź. W drugim pokoju, przy komputerze, to nie istotne. Jest mi źle. Po prostu bądź."
Nigdy tego nie umiałam i nigdy się nie nauczę.
I dlatego zawsze, gdy jest mi najciężej, zostaję z tym sama.
Boże, jakie to jest wkurwiające i durne.
Kategorie:
Kategorie:
09 February 2016
Postanowiłam posprzątać. Wszystkie śmieci. Nie tylko biurko.
Zamykam serwer. Wyrzucam maskotki. Oddaję Pratchetta. Przejrzałam szafy. Odcinam się.
Nie lubię hipokryzji. Nie lubię gratów. Nie lubię niedokończonych spraw.
Wiosna idzie.
Wiem, czego chcę. Wreszcie wiem, czego chcę.
Nawet jeśli nie dostanę kredytu. Nawet jeśli J. odejdzie. Nawet jeśli zabraknie kiedyś Avy. Życie. Smutne, wredne, okrutne. Ale to tylko życie. Wycofać się można zawsze.
Sama czy z kimś, dam sobie radę. Byle do przodu.
Kategorie:
18 February 2016
Czasem po prostu nie wytrzymuję.
Kredyt się opoźnia. Babcia umiera. Każdą wolną chwilę spędzam tam. W pozostałym czasie próbuję się pozbierać. Przygotowuję zajęcia na weekend. Ogarniam chatę.
Zagaduję, dzwonię, kombinuję, żeby skończyć zajęcia wcześniej... I słyszę same wymijające odpowiedzi. Mam dość. Mam dość odpowiedzi, które nic nie wnoszą. Mam dość, że jak czegoś nie wymuszę, to nie ma szans, żeby druga strona wyszła z inicjatywą. Mam dość proszenia się o wszystko.
To chyba oczywiste, że potrzebuję teraz kogoś przy sobie? Znów mam się prosić?
Zmęczona tym jestem.
Myślę, że już nie chcę.
Kategorie:
Kategorie:
Kategorie:
26 February 2016
Pogrzeb. Urna wsuwana pod ziemię. Kilka prostych słów.
I pamiętniki Babci. A w nich pożegnanie.
Żyłam, gdy niejedna burza raniła moje czoło
i serce napełniała drżeniem.
Dziś leżę tutaj spokojna,
z przyrodą zjednoczona
na tym wiejskim cmentarzu
pod zwykłym, polnym kamieniem.
Pola Kamińska
Kategorie:
27 February 2016
Dziwnie. Czasem czuję się nierzeczywiście. Jakbym miała nagle się obudzić i wrócić do starego życia. Jakby chłopak obok mnie był dany tylko na chwilę. "Zobacz, jak może być. A teraz pobudka!".
Tymczasowość. Moja. Jego. Życia.
I tylko coraz większe oderwanie od poczucia rzeczywistości.
Jestem tu. Ciałem, śmiechem, rozmową - kocham się, płaczę, spaceruję, jem, kupuję mieszkanie.
A jednak mnie tu nie ma. Zmęczenie, znużenie, rezygnacja, znudzenie. Część mnie patrząca z boku.
Próbuję. Głównie przez niego, dla niego próbuję. Jeśli on mnie nie wróci z powrotem do siebie, to nie wiem, co będzie.
Zmęczona jestem. Do szpiku kości, do granic możliwości - śmiertelnie zmęczona.
Kategorie: