Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Barnima

Barnima

01 July 2016

Od dwóch dni siedzę u siebie. Niewielki gabinet ze ścianą w oknach. Wielki salon niemal cały przeszklony. Za oknami niskie budynki, wieża kościoła i niebo. Wiatr przynosi zapach kwitnących lip.

Cisza, spokój. Czasem przejedzie samochód, czasem przejdą ludzie.

W chwilach przerwy od pracy gapię się w to przepastne niebo. Nic go nie ogranicza. Tylko błękit, chmury i ostre kształty jaskółek.

Jest pięknie.

Komentarze - Urlop

Urlop

12 July 2016

Zmęczona. Zrezygnowana. Pokłuta.

Samopoczucie dołuje. Próbuję polubić miejsce, które ma być moim domem. Na razie na próżno.

Potrzeba kilku dni wolnych zdominowała mi życie. Wzięłam urlop na badania. Wyniki średnie.

W moim związku niby wszystko ok, a jednak coś się czai pod powierzchnią niedobrego. Stagnacja? Zmęczenie?

Poszłam na cmentarz.


Cisza, pusto, groby zarośnięte zielenią. Przy wejściu nie mieli czerwonych róż, narwałam cykorii podróżniczki. Delikatne, skromne, błękitne polne kwiatki. 

Zieleń, błękit, trzy czarne tabliczki z nazwiskami.

Chyba jeszcze nigdy tak nie płakałam. Z muzyką w uszach, klęcząc na ziemi, bez nadziei, że będzie lepiej. 


Po co ja żyję? Jaki to ma sens? Jedyne co z tego mam to zmęczenie. To cholerne zmęczenie i zniechęcenie: fizyczne, psychiczne, duchowe. To ciągłe poczucie, że coś muszę, że powinnam, że kogoś zawiodę, że powinno być zrobione to, tamto, że powinno być zrobione już teraz albo lepiej. 


Brakuje mi ich. Tęsknię za nimi. I bardzo, bardzo im zazdroszczę.

Też bym już chciała nie musieć. 

Komentarze - Bilans

Bilans

23 July 2016

Wygrzebuję się z przeprowadzki, powoli organizuję sobie przestrzeń, chociaż jeszcze kompletnie nie chce mi się układać tego wszystkiego w szafach. Więc nie układam. Samo się układa w międzyczasie.

Nie mam pieniędzy, więc odłożyłam zakupy na kiedy indziej. Sporo wydałam, a zaliczka na wycieczkę ostro uszczupliła pozostałe środki. Dziś z rana ogłosiłam bankructwo. Trudno. Salon poczeka. Łazienka poczeka. Do nikąd się nie spieszę.

Mam to, czego chciałam. Wolność decyzji i wyborów, satysfakcjonującą pracę, angielski na co dzień, o jutro martwię się raczej z przyzwyczajenia niż musu.

I dobrze mi się mieszka samej. Jakoś... tak.

Komentarze - Fulfill your dreams

Fulfill your dreams

30 July 2016

When all your dreams fulfill, what's left?

Waking every morning with feeling, that I have everything I wanted.

Oh, still have needs. Table, sofa or TV. Small, everyday things, that I could acquire even today. But at the higher level there is nothing I really crave for.

There is said that when you stop craving for things, you will find peace and happiness. Well, all I had found is boredom and disaffection.

I don't have a reason, really. I need something to live for, but last years I spent looking for it, brings me nothing. No passion, no desire, nothing that lasts. I could die even today without any regrets.  

I am really, really lost beyond any hope.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.