Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Happiness is the way

Happiness is the way

02 December 2014

There is no way to happiness, happiness is the way. Thich Nhat Hanh

Zagubiona tak bardzo, że już sama nie wiem, na którym polu bardziej.

W każdym aspekcie mojego życia nie wiem, kim jestem.

Webmasterem, front-endem, projekt menadżerem, wykładowcą?

Partnerką, przyjaciółką, służką, kochanką?

Wkurzoną, niezależną Usagi, czy rozbitą, nieporadną Agnieszką?

Wierzę w coś? Nie wierzę? Chcę czegoś czy nie chcę? Kocham czy tylko trwam w przyzwyczajeniu?

Nie wiem, kim jestem. Nie umiem podjąć żadnych decyzji. Miotam się jak ćma schwytana w szkło lampy naftowej.

There is no way to enlightenment, enlightenment is the way. Thich Nhat Hanh

Komentarze - ...

...

09 December 2014

Zajebiście się pogubiłam...
Komentarze - Azyl

Azyl

11 December 2014

Spokojny dzień. Jest coś magicznego w takim leniwym składaniu strony. Muzyka z głośników współgra z tym, co na ekranie monitora.

Nawet za oknem - cisza. Miał być orkan, a tymczasem senna zima ledwo porusza gałązkami brzóz.

To wszystko wpływa na mnie kojąco. Dwa dni skrajnych emocji płynnie przeszły w satysfakcjonujące wyciszenie. Nadal pełno niedokończonych, nieustalonych spraw. Nadal wszystko wisi na włosku, a ja nie wiem, w którą stronę iść.

Wiem, że tak dłużej być nie może. I pewnie jutro, pojutrze, wichura zmiecie cały mój świat. Bo może nie ma sensu już dłużej razem iść. Może już nie zostało nic, co możnaby ocalić.

Ale dziś, w azylu przed komputerem, znalazłam spokój.

Komentarze - Soul music

Soul music

12 December 2014

Ten blog to blog o samotności. O braku nadziei. O rozczarowaniu i zniechęceniu. O braku miłości.

To dziwne. Od tylu lat ciągle w tym samym punkcie. Kręcę się i kręcę. I chociaż mnóstwo się zmienia, jest mnóstwo chwil, w których jestem szczęśliwa, są całe okresy spokoju, kiedy świat zdaje się dawać mi wszystko, czego chcę, to zawsze wracam do punktu wyjścia.

Do samotności. Do rozczarowania i zniechęcenia. Braku miłości.

Przeglądając wpisy sprzed niemal 10 lat nadal jestem w nich ja. Ta sama muzyka, te same tęsknoty, te same przemyślenia. Jakbym stała w miejscu.

A przecież nie stałam - ja ciągle jestem w ruchu, ciągle coś się wokół mnie zmienia.

Więc może to jest tak, że mój blog to nie historia, to nie obraz świata, nie przemijanie dni. To obraz mojej duszy - kawałek po kawałku maluję tu siebie... 

Komentarze - Little do you know

Little do you know

16 December 2014

Little do you know
How I'm breaking while you fall asleep
Little do you know
I'm still haunted by the memories
Little do you know
I'm trying to pick myself up piece by piece

Mój związek się sypie po całości. Demony trzymane w ukryciu postanowiły zaatakować z pełną siłą. Tonę w mroku własnego serca.

Druga strona nie walczy. A może próbuje na swój sposób, ale to raczej znów walka jednostronna, nieangażująca mnie. On walczy na swoim froncie, ja na swoim, czyli kompletnie się rozmijamy. Jak zawsze ostatnio.

Uciekam więc. W pracę, w gry, w huśtawki emocjonalne, w złość. W ... nieważne.

Pracując nie myślę. Wkurzona przekierowuję emocje na inne rzeczy: na Święta, na kuchnię, na zakupy, na siebie...

Strasznie mi ostatnio ciężko.

I nikogo obok.

Underneath it all I'm held captive by the hole inside.


Komentarze - Because you are a... puppet

Because you are a... puppet

18 December 2014

Jeden z tych spokojnie płynących dni, w którym beznamiętnie przyglądam się sobie z boku.

Niemal płaczę ze śmiechu na jodze po ćwiczeniu w parze z Arkiem. Plotkuję z siostrą na pizzy i moknę nad rozładowanym akumulatorem, ganiam Avę po mieszkaniu wydając głupie odgłosy i pierwszy raz od wielu dni nie jestem zła na M.

Obserwując siebie nie mogę wyjść z podziwu, jak naturalnie nawiązuję znajomości, wszystkich traktując jednakowo - jak znajomych, których się zna od dawna. Doskonała maska odcinająca mnie od nich już na samym początku. Mur tworzony z komfortu. Just brilliant.

W ten czwartek przypominam sobie siebie. W bezpiecznej przystani powtarzalnych i znanych czynności jestem sobą sprzed kilku miesięcy. Bez emocji, bez dylematów, bez bezsensownych tęsknot za czymś, co nie jest osiągalne.

Patrzę, patrzę i zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim jestem JA. Nie ta bezpłciowa, wyblakła marionetka wykonująca znajome ruchy, tylko prawdziwa osoba - JA.

I nie wiem, po prostu nie wiem.

Komentarze - Just once

Just once

19 December 2014

"I was always hungry for love. Just once, I wanted to know what it was like to get my fill of it ― to be fed so much love I couldn't take any more. Just once."

Haruki Murakami, Norwegian Wood

I don't know, what to do.

I know what I want. I know what I am fed up with. I know what I should. And shouldn't.

I know what I fear. And what I am scared of.

I know every step is just another decision. It always work out at the end.

But I can't move.

My Angel with a Hammer, where are you now, when I need You the most? Why don't you help me just one more time? Just close the door, one or another.

Everything is better. Let me run again.

Just once. Just now.

Komentarze - Poszłam z chłopakami na piwo

Poszłam z chłopakami na piwo

21 December 2014

Poszłam z chłopakami na piwo i nagle okazało się, że wcale nie jestem taka oryginalna. Nie tylko ja żyję na krawędzi szczęścia. Nie tylko ja nie wiem, co dalej.

W pewien sposób to pocieszające. A w pewien sposób wręcz przeciwnie.


Studia, praca, dom, rodzina. Cele, które nas napędzają, ale osiągnięte pozostawiają człowieka na rozdrożu i z poczuciem winy, że przecież ma wszystko, więc powinien być szczęśliwy. A nie jest.

Czas ucieka, zmęczenie materiału daje znać o sobie i nagle zatrzymujesz się i nie wiesz, kim się stałeś.

Wszyscy szukamy.

Komentarze - Medytuję

Medytuję

23 December 2014

Od kilku dni medytuję. Przez pół godziny dziennie zamykam świat na zewnątrz, odpędzam chaos. Przez kilka chwil dziennie oddychanie i słup światła są najważniejsze.

Shiva, Ganesha, bóstwa z opowieści mojej siostry, przez tę chwilę wypełniają mi głowę.

Zadziwiające jak to wycisza. Jak układa myśli w silny, pewny strumień. 

Zadziwiające, bo przecież w to nie wierzę.


Od kilku dni medytuję. Chwila ze sobą sam na sam.

Przez pół godziny dziennie mam gwiazdy nad głową.

Przez pół godziny dziennie patrzy na mnie Shiva.

Od kilku dni codziennie uśmiecha się do mnie Słoń.

Pół godziny. Codziennie. Ze sobą sam na sam.


Zgubiłam się w tej Kambodży. I odnalazłam kogoś więcej?

Komentarze - ...

...

25 December 2014

And protect those who cannot protect themselves. Even if I suffer.

Komentarze - ...

...

27 December 2014

In this one moment I realized how dangerous my thoughts become. What can I lost? Everything. My home, my place in the world, my safe future.

What can I gain? Freedom. Freedom to decide. Freedom to feel excitement. To feel love and passion once again.

But do I really need that? Is it worth of destroying my world?

Komentarze - The greatest loss

The greatest loss

28 December 2014

Death is not the greatest loss in life. The greatest loss is what dies inside you while you're still alive.

Be bold.

Be courageous.

Be scared to death, and then take the next step anyway.

MARC CHERNOFF


Cholernie dobrze powiedziane.

Komentarze - ...

...

29 December 2014

Pusto.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.