Sztuka życia
14 August 2021
Sztuka życia to coś, czego cały czas się uczę. To te wszystkie umiejętności, których nie wymyśliłabym nawet, gdybym się bardzo starała.
Jedną z nich jest ignorowanie wspomnień złych. Pamiętanie tylko tego, co dobre i odsuwanie myśli, gdy tylko zejdą na złe tory.
To np. pamiętanie Mamy zaśmiewającej się nad książkami Chmielewskiej, zamiast tej złamanej chorobą kobiety na szpitalnym łóżku.
To miarowy rytm kroków Babci na Jasnych Błoniach, jej szare spodnie i biały sweter, a nie spierzchnięte usta.
To zapach futra Avy, gdy wbiegała z balkonu na Pszczelnej przynosząc ze sobą jesienne mgły, a nie sylwetka wymęczonego chorobą stworzenia.
Sztuka przetrwania to nic innego jak umiejętność unikania cierpienia.
A jednak to wszystko boli. I wraca. Czasem w momentach, gdy najmniej się tego spodziewam. Tęsknię za nimi. Potwornie.