Wrednie jest
25 May 2006
Doprowadziłam się do porządku. Jestem teraz ognisto ruda, co chyba najlepiej odpowiada mojemy charakterkowi. Dobra fryzjerka to skarb jest nad skarbami. Poza tym piszczę finansowo i nie mam pomysłu na żyrandole. Ale w sumie nie o tym chciałam.
Ja za bardzo nawet nie wiem, o czym chciałam i jak o tym napisać, bo to bardzo rozmyty temat jest. Ogólnie chodzi o to, że albo ja się robię coraz bardziej wredna, albo coraz więcej jest w społeczeństwie ludzi głupich, prymitywnych i bez wyobraźni. Ponieważ mój poziom wredoty utrzymuje się od wielu lat na tym samym poziomie, znacznie wyższym niż u Mrozia, a Mroziu też to dostrzega, więc obstaję przy swoim. W naszym społeczeństwie jest coraz więcej ograniczonych, aspołecznych jednostek.
I nie chodzi tylko o tę głupią babę, co blokuje wyjazd z garażu, bo jej się kilku króków przejść nie chce. Ani o tego cymbała z pierwszego piętra, który na cały regulator słucha hip-hopu. I nawet o nasz Kabaret z Wiejskiej tu nie do końca chodzi. Chodzi o cały ogrom kretyńskich zachowań i poglądów, nasilanych jeszcze przez telewizję.
A dziś pada. I w weekend też ma padać. Babcia z mamą podsumowały:
- Nie ma Papież szczęścia do pogody.
- Bo to nie ten Papież jest.
- Ludzie się nie poznali, ale kraj się poznał.
I to oburzenie jakiejś kobiety u fryzjera na Niemców, których nie obchodzi, gdzie Papież się wybiera. A czemu ma ich obchodzić? To tylko my rzucamy kwiaty i cieszymy się jak debile, że po polsku gada. W tym tygodniu promocja tylko 9.90, a Papież choć Niemiec, to Polaków lubi.
Wrrr... głupim narodem jesteśmy. Jeden wielki zaścianek.