Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Gruby, gruby miś

Gruby, gruby miś

01 May 2006

Po piątku zakwasów dostałam takich, że ostatnie dwa dni chodziłam jak kaleka, zastanawiając się przy tym, jak mogłam się tak zapuścić. Waga wskazująca 66 kg (auuu!) oraz 25% tłuszczu (uooo!) w organiźmie także nie wpłynęła na mnie pocieszająco. Załamana bynajmniej nie jestem. Co to, to nie. Już dawno przestałam biadolić nad pierdołami. Z doświadczenia wiem, że z dramatyzowania nic nikomu jeszcze nie przyszło. Trzeba wziąć dupsko w troki i przestać się lenić. I tyle.

Więc po co to tutaj piszę? Żeby się pochwalić, że jestem gruba. I żeby kiedyś przeczytać, że był czas, gdy ważyłam tyle, co mały słoń. A jutro pójdę na ABS na 9 rano oraz na Active Pump na 19:30 i dopiero będę kaleka. A co!

Komentarze - ...

...

04 May 2006

Zgłosiła się do mnie klientka z Krakowa. Chce stronę internetową, koniecznie ode mnie, bo jej się podobają. W czerwcu będzie w Poznaniu, to wpadnie do Szczecina omówić szczegóły. W szoku jestem. Tak samo zresztą jak tydzień temu, gdy na spotkaniu w sprawie strony w kawiarni ktoś za mnie zapłacił rachunek.

Do mnie chyba nadal nie dociera, kim jestem i co robię. Nadal się czuję jak dzieciak w świecie dorosłych, choć przecież też jestem dorosła. Idę na spotkanie z klientami, uśmiecham się, dyskutuję. Doradzam, a oni są przekonani, że ja wiem, co robię. Że się na tym znam, że jestem specjalistą. Mówią do mnie per pani albo przechodzimy na ty. Do faceta od Anniluce mówię po imieniu, choć jest w wieku mojego ojca! I nikt nie jest zdziwiony, nikt, oprócz mnie samej. Bo jak to tak? Przecież oni są dorośli, mają pracę, dom, dzieci. Prowadzą firmy i kierują ludźmi. A ja? Dzieciak taki. Nigdzie nie zagnieżdżony. Wicher w polu i lekkoduch.

Więc dlaczego?

Komentarze - tik tak tik tak

tik tak tik tak

06 May 2006

Kiedy pół roku temu powiedziałam koleżance Patrycji, że w marcu odbieramy mieszkanie, Patrycja złapała się za głowę. "To nie marz nawet o zakończeniu doktoratu w tym roku!". Uśmiechnęłam się głupio, myśląc, że przesadza, bo co to tam, wybrać parę kafelek, paneli czy innych pierdółek. Miły relaks pomiędzy Mobasherami.

Jaka ja durna byłam, o jaka durna...

Okazuje się bowiem, że nawet jak już się przebędzie te setki kilometrów i podejmie jakieś decyzje, potem nie robi się wcale mniej czasochłonnie. Panele najlepiej się wnosi z przyjaciółmi, bo potem można iść na deser do parku, a przy okazji umówić się na grilla na dzień następny. I już w sumie 12 godzin z głowy na jednych panelach, nie mówiąc o tym, że dzień po grillu nie sprzyja pracy umysłowej. Wogóle żadnej pracy nie sprzyja, bo takie półsurowe mięso to odkazić trzeba bardzo, bardzo porządnie.

Jak już są te panele, to koniecznie trzeba do nich drzwi dobrać i ściany pomierzyć, a tu nagle miarki ni widu. Więc Castorma, a Castorama to bardzo duży sklep, duży i bardzo ciekawy. Tyle tam różności. Samych miarek z 15 rodzai, a na miarkach się przecież świat ani Castorama nie kończy. I kolejny dzień w piz... z głowy znaczy. A jeszcze kafle, kolory ścian, wanny, sedesy, zlewozmywaki, meble kuchenne...

Jaka ja durna byłam, o jaka durna...

Komentarze - ...

...

09 May 2006

Czasem bywa ciężko zrozumieć i wytrzymać. Ja wiem, że powinnam czuć się szczęśliwa. Wiem, że powinnam być im wdzięczna za wszystko. A jednak mnie denerwują. Chcę się już wyprowadzić, nie oglądać ich i nie słuchać przez jakiś czas. Chcę zatęsknić i móc nie zauważać niektórych rzeczy, móc uciekać od problemów tak, jak moi rodzice.

Wiem, że to nie jest możliwe. Nie po tych wszystkich latach spędzonych razem, nie po tym, co z nimi przeżyłam. A jednak to kusząca myśl: nie widzieć ich starości i chorób.

Chcę się wyprowadzić, bo mam wrażenie, że łatwiej mi będzie ich wtedy kochać. Że łatwiej mi przyjdzie bycie miłą. Teraz trzęsę się z wściekłości o byle co, o głupie pranie zostawione w pralce czy niedomkniętą lodówkę. O rozpaćkane żarcie dla kota.

Wpadam w furię, jak zawsze, gdy mnie coś boli, jak zawsze, gdy zaczynam się bać. Boję się o nich, boję się świata bez nich. Tak bardzo, że mam ochotę wykrzyczeć im w twarz, jak bardzo ich nienawidzę i jak bardzo mnie denerwuje ich starość. Odruch obronny Usagi: odciąć się zanim zostanie się zranionym, odejść zanim zaboli. Uciec, wyprowadzić się - bez różnicy, sens ten sam. Po prostu nie umiem z nimi żyć i patrzeć, jak ich zaczyna brakować. Za bardzo ich kocham, by z nimi zostać. A może zbyt słabo?

Komentarze - Zabawa w kolory

Zabawa w kolory

11 May 2006

Przygotowania do urządzania mieszkania idą pełną parą. Kupiliśmy drzwi, panele podłogowe, zabudowę kuchni oraz kafle do przedpokoju. Wybraliśmy kolory farb, wannę i umywalkę, wiemy, jakie sprzęty i gdzie je kupić. Wczoraj pisakiem narysowaliśmy sobie łazienkę na ścianach łazienki i wiemy już jakie kafle i jak je ułożymy. Całkiem niezła zabawa z tego wyszła i wreszcie zaczynam czuć, że tamto miejsce nie jest kolejnym zestawem ścian, który na jakiś czas zaszczycę swoją obecnością, ale czymś więcej. Każdy element jest przeze mnie wybrany, wyliczony, zaplanowany. Każdy błąd, nawet to beznadziejne rozplanowanie łazienki, został popełniony przez nas. To nasze mieszkanie i ma tak być, bo nam się podoba, a reszcie bynajmniej nie musi. Do Mrozia też to wreszcie dotarło i właśnie dlatego to taka wspaniała zabawa, gdy biegamy z próbnikiem kolorów z pokoju do pokoju i nagle decydujemy się na fioletowe ściany w gabinecie, choć do niczego nam nie pasują. A może zielone? Kto nas tam wie!

Komentarze - Genialna

Genialna

12 May 2006

Skromnie mówiąc, jestem genialna. Tak w ogóle i w szczególe. Po prostu sama siebie podziwiam i nie rozumiem, czemu jeszcze na Placu Grunwaldzkim nie stoi pomnik ku mej pamięci.

A genialna jestem, bo zrobiłam wczytywanie z pliku do bazy. I nawet działa! I jeszcze dlatego, że przewidziałam całą fabułę Mission Impossible 3, z dokładnością do sceny reanimacji. Niemożliwe? Ależ co to dla mnie! Swoją drogą stracone 11 zł, mogłam sobie kupić na przykład zestaw foremek do pieczenia ciasteczek. Ten co widziałam: 9.99 zł, byłabym 1 zł i 1 grosz do przodu.

No nic to. Nawet geniusze popełniają pomyłki. O, i jeszcze jestem genialna, bo zrobiłam sobie dziś na obiad kaszę z rodzynkami. Sama! I dlatego, że umiem sobie elegancko obwiązać kolano wcale nieeleganckim bandażem. Co i tak nie pomaga, nadal napier..., khem, bardzo boli.

A wiecie, co jest we mnie najgenialniejszego? To, że wiem, kiedy piszę bzdury. I że lepiej kończę niż zaczynam. ŁUP! Z hukiem, Proszę Państwa. OW! I z jękiem.

P.S. Głupie kolano.

Komentarze - ...

...

19 May 2006

Tydzień pełen wrażeń - od rozbierania podłogi w łazience, po przyjazd drzwi. Dziś jeszcze zamawiamy kafle do kuchni oraz kabinę prysznicową do łazienki i na razie koniec. Niech się chłopaki z ekipy teraz pomęczą. Chwilowo dość mamy jeżdżenia po sklepach z armaturą, ponadto portfele piszczą, bo puste. Będziemy na styk: bez garnków, ręczników, krzeseł. Ale na swoim. Cholernie się cieszę.

Komentarze - Dno i bąbelki

Dno i bąbelki

22 May 2006

Obejrzałam wczoraj Kod da Vinci. Niczego nie oczekiwałam, nic nie otrzymałam, więc w sumie na zero. Coś nie mam ostatnio szczęścia do filmów. A przecież obniżyłam swoje loty intelektualne do poziomu, w którym zaśmiewam się nad "Ranchem" w TVP. Więc albo ze mną coś nie ten tego, albo z filmami.

Mroziu niedługo pewnie zacznie grać na gitarze, bo to trendy i jezzy jest. Przynajmniej już mi się coś takiego przyśniło, a moja podświadomość w tym temacie wykazuje się dużą trafnością. Sny mam co prawda strasznie zakręcone, ale przy okazji moje wewnętrzne "ja" uświadamia mi różne rzeczy w sposób brutalny, przeważnie wyolbrzymiając.

Nie, w tym konkretnym przypadku nie chodzi o gitarę. Chodzi o kino domowe. A na kija nam kino domowe, to nie wiem, jak my nic nie oglądamy - nie mamy na to ani czasu, ani ochoty. Mam wstawić do pokoju cztery wielkie głośniki i ogromny telewizor tylko po to, żeby się kurzyły. Zgłupiał kompletnie. A taki był już fajny. Ale wszyscy mają, to on też chce. Co faceci widzą takiego cudownego w kablowaniu domu? Hę?

Komentarze - Remont

Remont

23 May 2006

Ludzie w naszym kraju nie szanują pieniędzy. I nie, nie mówcie, że dlatego, że chodzi o małe pieniądze. Właśnie tych dużych nie potrafią szanować, podczas gdy miotają się za byle stówą.

Ekipa mnie irytuje. Irytuje mnie strasznie. Mieli wejść na początku maja, zaraz po długim weekendzie, ale im się przedłużyło. Ok, obiecali w połowie i gówno. Znowu coś. Spoko. Zdarza się. Tym razem mieli od poniedziałku zagruntować nam już ściany. Cisza. U nas naprawdę nie ma dużo pracy, wszystko jest wymierzone aż po docięcie każdego kafelka, a w pokojach wystarczy pomalować i położyć panele.

Bo oni czekają na kuchnię i nic nie mogą w tym czasie robić. Kurwa, mogą. Mogą nam ściany zagruntować, na przykład. Albo dokończyć K. w łazience kafelki i resztę pomieszczeń. A mogą przysłać nam w międzyczasie jednego gościa do gruntowania. Bo nam nie chodzi o całą ekipę nawet, nam chodzi o to, żeby coś się już tam dziać zaczęło. O wykazanie trochę dobrej woli, żeby pokazać, że im jednak na tych 6 tys. zależy. Bo jak jeszcze przez tydzień nic się nie zmieni, to ja mam już inna ekpię na oku. Konkurencyjną. W końcu wolny rynek jest. Skoro mnie nie szanują i nie dotrzymują warunków umowy, to czemu ja mam ich szanować?

Komentarze - Wrednie jest

Wrednie jest

25 May 2006

Doprowadziłam się do porządku. Jestem teraz ognisto ruda, co chyba najlepiej odpowiada mojemy charakterkowi. Dobra fryzjerka to skarb jest nad skarbami. Poza tym piszczę finansowo i nie mam pomysłu na żyrandole. Ale w sumie nie o tym chciałam.

Ja za bardzo nawet nie wiem, o czym chciałam i jak o tym napisać, bo to bardzo rozmyty temat jest. Ogólnie chodzi o to, że albo ja się robię coraz bardziej wredna, albo coraz więcej jest w społeczeństwie ludzi głupich, prymitywnych i bez wyobraźni. Ponieważ mój poziom wredoty utrzymuje się od wielu lat na tym samym poziomie, znacznie wyższym niż u Mrozia, a Mroziu też to dostrzega, więc obstaję przy swoim. W naszym społeczeństwie jest coraz więcej ograniczonych, aspołecznych jednostek.

I nie chodzi tylko o tę głupią babę, co blokuje wyjazd z garażu, bo jej się kilku króków przejść nie chce. Ani o tego cymbała z pierwszego piętra, który na cały regulator słucha hip-hopu. I nawet o nasz Kabaret z Wiejskiej tu nie do końca chodzi. Chodzi o cały ogrom kretyńskich zachowań i poglądów, nasilanych jeszcze przez telewizję.

A dziś pada. I w weekend też ma padać. Babcia z mamą podsumowały:

- Nie ma Papież szczęścia do pogody.

- Bo to nie ten Papież jest.

- Ludzie się nie poznali, ale kraj się poznał.

I to oburzenie jakiejś kobiety u fryzjera na Niemców, których nie obchodzi, gdzie Papież się wybiera. A czemu ma ich obchodzić? To tylko my rzucamy kwiaty i cieszymy się jak debile, że po polsku gada. W tym tygodniu promocja tylko 9.90, a Papież choć Niemiec, to Polaków lubi.

Wrrr... głupim narodem jesteśmy. Jeden wielki zaścianek.

Komentarze - Vader w akcji

Vader w akcji

27 May 2006

Znowu Weider. Bo falbanki lubię, ale nie na brzuchu. Tym razem to jest wyzwanie, bo mięśni brak. Wcześniej mieliśmy przynajmniej przygotowanie, tym razem piszczymy po dniu pierwszym. Ale wojna tłuszczom!

Komentarze - Anybody home?

Anybody home?

29 May 2006

Strona Anniluce na wykończeniu. Jutrzejszy dentysta strasznie mi plany krzyżuje, bo do 12 mam wyłączoną szczękę i mózg. Active wymaga małych przeróbek, niby nic dużego, ale też trochę czasu zejdzie. Mimo wszystko kręci się, kręci. Może nawet zdąrzę na 1-ego?

W mieszkaniu coraz większy rozgardiasz - zarówno nowym jak i tym obecnym. W jednym gruz, kafle, pudełka, w drugim wszystkie te rzeczy, których nie opłaca się już sprzątać. Atmosfera oczekiwania w powietrzu. Na moich nerwach mogłaby Vanessa Mae wygrywać toccaty. Mimo wszystko kocham te dźwięki...

Winamp: Vanessa Mae - Classical Gas

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.