...
04 August 2015
Za trzy dni lecę do Maroka z ojcem.
I szczerze mówiąc mam wyjebane.
Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że tak się pożegnam.
Samoloty spadają. Czasem.
Pierdolić to.
Kategorie:
Kategorie:
17 August 2015
Traveler prezentuje historie o tym, jak podróż zmieniła czyjeś życie. Czytam i wzruszam ramionami na myśl, jak błahe te historyjki się wydają. A potem się łapię na tym, że to rzeczywiście momenty zmieniają człowieka najbardziej.
Wieczór na Nilu, z ciemnymi konturami brzegów i rozgwieżdżonym niebem, brzmiący cykadami, gdy po raz pierwszy poczułam, że nigdy nie zagrzeję miejsca, że zawsze będę szukała czegoś więcej. Niczym obietnica wszystkich innych podróży.
Sen na tylnym siedzeniu w Żółtych Górach, gdy męczona gorączką zostałam w autokarze zamiast zwiedzać. Wtedy zrozumiałam, że ludzie nie muszą mówić wspólnym językiem, żeby sobie pomagać. Wspomnienie jak uścisk ręki.
Mniszka buddyjska i jej kolorowe sznureczki w Kambodży, niczym szept, że zawsze ktoś nade mną czuwa. Najczęściej ja sama. Czasem przeznaczenie.
Pustynia w Maroku. Burza, piach, żuki we włosach i żaby pod prysznicem. Wszystko, dosłownie wszystko można na bok odłożyć, cały strach. Bo są ważniejsze rzeczy, ważniejsze uczucia. A to także część przygody.
Błahe momenty, przelotne uśmiechy, gesty przyjaźni. Czasem to tylko jedna chwila na całą podróż. Ale zostaje. Zapada w serce. Zmienia na zawsze.
Kategorie:
Kategorie:
Kategorie:
31 August 2015
U Rafała nic się nie zmienia. W pracy nikt nie wie, że się rozstaliśmy. Rodzina nie wie, dlaczego. Bo po co o tym mówić.
W końcu obiady gotowane są jak dawniej, przedmioty te same, nawet ślad po moim biurku stoi nietknięty. Jakby nic się nie zmieniło.
Jakbym nie istniała przez te 10 lat.
Zresztą tutaj jest tak samo.
Nikt nie wie, że jestem. Że ktoś ze mną wychodzi, ktoś ze mną się śmieje. Trochę jakbym nie była ważna w normalnym życiu. Jakbym nie istniała nawet teraz.
Strasznie łatwo mnie wyrzucić, skoro nikt o mnie nie wie.
Więc może... rzeczywiście nie istnieję?
Kategorie: