Bezsilność.
01 November 2004
W nocy wzywałam pogotowie. Do dziadka. 80-letnie serce postanowiło, że nie chce już bić. Można je zmusić - wystarczy rozrusznik. Wystarczy? Dzień Zmarłych. Lampki na grobach. Postawiliśmy kaganki oraz białe i żółte kwiaty na grobach dziadków Mrozia. W nocy się bałam. Że może to święto bedzie miało dla mnie inny wydźwięk, niż do tej pory... Z większą uwagą zapalałam świeczki... Kiedyś na FW forum ktoś wymyślił temat "Jak chcielibyście umrzeć". Głupi, głupi temat. Nikt nie chce umierać. Nikt. Boję się śmierci. Swojej i innych. Bardzo. Ale jest coś, czego boję się bardziej. O tak.Requiem dla wspomnień
Poczucie winy mnie strąca w piekieł otchłanie
W trzepocie ptasich skrzydeł szukam zapomnienia, patrzę, jak się zrywają w przestrzenie bezkresne. Moje myśli opadły - - nie ma przebaczenia, wczoraj, dzisiaj i jutro Ty nawiedzasz mnie we śnie. W kocim futrze Cię szukam, miękkie gładzę ręką, łez potoki powplatam w moc Twego pomruku. Byłam kiedyś dla Ciebie i Ty dla mnie byłaś... Teraz pusto koło mnie, teraz kroczę samotnie, stukot kroków żałobnych, stukot kroków na bruku... Nie ma Ciebie - ja jestem i wiem, co to przekleństwo. Rozpłynęłaś się w ciszy przeszłaś między cienie, a ja nadal pamiętam A JA NADAL PAMIĘTAM W mrocznych snach mnie nawiedza Twe odległe mruczenie.