Tło
27 November 2004
Boli mnie kostka, a właściwie ścięgno/staw (?) koło kostki. Zainteresowanie Ani moją osobą bywa kontuzjogenne. Doszłam do wniosku, że jestem tłem - szumem ulicy lub radiem według E., jak kto woli. Kiedy jest, nie zwraca się na nie uwagi, ale kiedy nagle zniknie - coś zaczyna przeszkadzać, nie można się skupić, odczuwa się brak. I powrót tła cieszy przez jakiś czas. A potem znów się o nim zapomina... Dla kogoś jestem tylko tłem. Zaledwie cieniem, pośród innych cieni, kawałkiem mozaiki tak rozmytej, że się nie zauważa szczegółów. Nie jestem pewna, czy chce pełnić tę rolę...