Plan
30 January 2012
Miesiąc - właśnie tyle zajęło mi znalezienie czasu na doczytanie, przetrawienie, zrozumienie i zaplanowanie własnego systemu do robienia stron. I stwierdzam, że w miarę jak człowiek się starzeje, jakoś więcej czasu po prostu znika.
Jeszcze niedawno po prostu zaczęłabym ten framework pisać. Przepisałabym go z tuzin razy, popełniła z setkę błędów, ale wyniosła z tego też cenne doświadczenia. Nie czytałabym po kilka razy tych samych kodów, tylko je przeklepała, w trakcie rozgryzając o co chodzi. Jeszcze niedawno zajęłoby mi to góra dwa tygodnie, w tym kilka nieprzespanych nocy.
Tymczasem często łapię się na tym, że rozproszona innymi rzeczami, nie rozumiem, co czytam. Że w trakcie analizy kodu dochodzę do wniosku, że dziś mi się już nie chce. Bywają dni, kiedy w ogóle nie mogę do tego usiąść, bo mam inne zajęcia albo po prostu jestem zmęczona. A co najdziwniejsze, boję się zacząć programować od zera, bo najpierw chcę mieć plan.
Dziś wreszcie go mam. Wzorem Nac Mac Feegles napisałam sobie na biurku wielkimi literami:
PLAN
A teraz zamierzam doimprowizować resztę.