Zasada kija i marchewki
13 November 2005
Pusto we mnie. Tyle rzeczy do zrobienia, a we mnie pustka. Po prostu mi się nie chce pisać, kodować, robić kompletnie nic. Dwa ostatnie dni spędziłam na przekonywaniu javaScriptu do działania zarówno na Mozilli jak i IE w sposób kontrolowany. Zadziałało, natomiast na AFES cholerne pliki nadal nie chcą się wgrywać po FTP. Zostawiłam problem w cholerę, muszę odetchnąć, zanim znów się za niego zabiorę. Na jutro solenne postanowienie, że zrobię dodawanie do bazy w projekcie do doktoratu. I przynajmniej rozplanuję dokładnie pierwszy rozdział. Do końca tygodnia chcę zrobić wersję bez mechanizmu decyzyjnego. CHCĘ = ZROBIĘ. Tylko kopnijcie mnie w tyłek, gdybym miała problemy z tym "chcę". Ja się próbuję motywować - zakupy dopiero w środę, zależne od wyników i takie tam inne babskie pierdoły. Życie mnie jakoś ogólnie przytłoczyło i ciężko mi się spod niego wygrzebać. Nie ma cholernej marchewki, same kije wokół. A na groźby uodporniona jestem. Brak mi motywacji, ot co!