Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Konflikt zamiłowań

Konflikt zamiłowań

31 October 2004

Znów się zaczyna. Niedziela. Pierwszy od 6 dni dzień z Mroziem, który mamy dla siebie. I znów zaczynam kombinować, jak by tu się wymigać od Anki, cardio pumpa i całej reszty. Z jednej strony chcę tam iść, wyszaleć się, skatować. Z drugiej - z drugiej chcę spędzić trochę czasu z moim facetem. I tu wkrada się potworny dysonans i potrzeba decyzji. Której nie umiem podjąć. Więc kręcę się po mieszkaniu i rzucam lekkie sugestie w stronę Mrozia, że mógłby mnie przekupić, bo ja z chęcią się przekupić dam :) W tej walce o mój czas i miejsce lokalizacji, przeważnie przegrywa fitness, gdyż Anki nie ma w pobliżu i pozostaje zupełnie nieświadoma moich rozterek. Dla Niej pewnie wybór byłby oczywisty, ba, nie byłoby potrzeby wyboru! Nie dlatego, że umiałaby to lepiej pogodzić. Ona by po prostu nie dopuściła do siebie myśli, że można nie iść! Czasem Jej zazdroszczę liniowości myślenia. Bo ja też zaczynam weekend z solidnym postanowieniem, a kończę go w domku z Mroziem! I tak się kółko zamyka. Dziś jednak chyba wygra fitness, bo Mroziu woli sortować maile niż spędzić dzień ze swoją kobietą. Deary, deary me...
Komentarze - Temat

Temat

30 October 2004

Chyba powinnam stworzyć jakąś notkę psychologiczną, o głębokiej treści, piętnującą ludzkie zachowania. Albo popełnić wpis o uczuciach: gniewie, miłości, zazdrości. Wyśmiać jakieś zjawisko społeczne czy też cynicznie roztrząsać zajście, które mnie poruszyło. Albo może powinnam opisać nagłe i namiętne spotkanie z Boską Kobietą. Przelać na klawiaturę myśli, słowa, gesty, blask oczu i trzepot serca. Lub może napiętnować spokojne dni z Mroziem, poddać krytyce, zmiażdżyć każde poczucie krzywdy. Może powinnam... Ale nic nie zalazło mi za skórę, nic wielkiego mnie nie poruszyło, żadne zjawisko społeczne nie przyciągneło mojej uwagi. Nie mam przemyśleń natury estetycznej ani duchowej. Nie było namiętnego spotkania, jedynie krótkie "Cześć" w biegu i co to kogo obchodzi, że ślicznie wyglądała w czapce z daszkiem? I nie było żadnej wojny z Mroziem, a jedynie spokojne współgranie. I tylko ich obraz pod powiekami. Obraz wychwycony z falującego tłumu w krótkim mignięciu za szybą samochodu. On pochylony, z twarzą ukrytą na jej ramieniu. Jej ręka głaszcząca jego włosy. Drżenie jego ramion... Czasem nie trzeba szukać.
Komentarze - Piękną być

Piękną być

29 October 2004

Dziś mi się śniło, że się kłóciłam z Britney o to, która z nas jest ładniejsza. Normalnie wstyd. Tak dawno już przestałam zwracać uwagę na to, jak wyglądam i czy się podobam. Z zakompleksionego stworzenia, które potrafiło zrobić piekło nawet o jeden kosmyk włosów ułożony nie tak, przeszłam w stan totalnego roztrzepanego wygodnictwa. Podobam się sobie ostatnio. Nie dlatego, że przypominam piękność, ale dlatego, że robię to, co zawsze chciałam i jestem tym, kim zawsze chciałam... Jeszcze nie tak dawno przerażała by mnie waga i 65 kg, stosowałabym różne diety, żeby zmniejszyć obwód ud, zwęzić talię. Lakier do przylizania włosów wędrowałby za mną wszędzie. A teraz? Nie ważne. Ud nie zmniejszę, bo takie są, po prostu. W biodrach też mniejsza nie będę, bo jestem kobietą, a nie wieszakiem. Włosy mam zdrowe i gęste, to niech się wiją. Cerę mam zdrową, więc nie stosuję podkładów i pudrów. Lubię jasne kolory, to je noszę. Ćwiczę tyle, że mogę jeść wszystko, a i tak nie mam tkanki tłuszczowej. Więc dlaczego moja podświadomość wyciąga jakąś nienajwyższych lotów gwiazdkę i usilnie stara się jej udowodnić, że nie jest ładna? Co mnie to w końcu obchodzi? Czyżby jednak kompleksy?
Komentarze - Heart of the champion

Heart of the champion

28 October 2004

Śniło mi się dziś coś bardzo, bardzo miłego, aż nie chciałam się budzić. Czepiałam się snu końcami powiek, ale jednak nadszedł dzień. Nadszedł i przeminął. Kolejny. Sister podrzuciła mi piosenkę Nelly'ego. Nosi mnie już przy wszystkim, bo nawet do tego potrafię sobie zrobić imprezkę. Jak na dzień, w którym nic mi nie wychodziło i nic nie szło po mojej myśli, to mam zadziwiająco dobry humor. Czasem po prostu nic nie jest w stanie zmącić mojego spokoju. I have a heart of the champion... Przynajmniej dziś, w każdym razie. Na codzień mam serce królika. Ale dziś śpiewam na cały głos, do wtóru z podkręconymi głośnikami: Ain't no way they can stop me now Nelly Cause I'm on my way, I can feel my ring comin It's the blood of a champion, pumpin Deep inside my veins, too much pride to be runnin I'ma get what I can and more, even if My blood, my sweat, and my tears don't mean nothin It's the heart of a champion (it's the heart of me) (It's the heart of a..) in me
Komentarze - Pilates

Pilates

28 October 2004

Ze zdziwieniem stwierdzam, że pilates też może być bolesny. Dość bolesny. Bardzo nawet. W szoku jestem.

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,

Strona 184 z 252

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.