Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Dawno, dawno temu...

Dawno, dawno temu...

09 January 2004

W dzieciństwie większości ludzi gościły bajki. Cudowny, zaczarowany świat, w którym dobro zawsze zwyciężało nad złem. Świat czarno-biały, jing i jang, dobro jest piękne i ma jasne barwy, zło jest ohydne i ubiera się w ciemne kolory.

Jaś i Małgosia zabili Babę Jagę w okrutny sposób, Smok Wawelski pękł otruty, a Złego Wilka wypatroszono. Taka jest kara za bycie złym, tak miłosierne dobro karze pokonanych.

Ale mimo wszystko te stare bajki miały niepowtarzalny urok i czar, budziły dziecięcą wyobraźnię, wpajały im pewne zasady moralne. Cieszyły i skłaniały do marzeń.

O czym marzy dziewczynka oglądająca zdeformowane postacie robiące na złość koleżance? Ohydne karykaturki zwierząt wyśmiewające mniejszego? Bezmyślną Barbie idącą na kolejne zakupy?

O czym może śnić chłopiec wychowany na bajkach o Masce, Bat Manie? Oglądający bezsensowne transformersy?

Jacy ludzie wyrosną z tych dzieci? Jakie prawdy niosą nowoczesne bajki, w których dobro i zło jest jednakowo ohydne? Które często nie mają nawet fabuły i są pretekstem do kolejnego bicia się po głowach? I jaka jest alternatywa?

Dzisiejszym dzieciom odebrano marzenia, a dano konsumpcjonizm.

Komentarze - naiwność

naiwność

08 January 2004

Istnieje taki specjalny gatunek ludzi, którzy ufają. Oni wierzą w ukryte w ludziach dobro, każdy dla nich jest wiarygodny.

Ci ludzie wysłuchują tłumaczeń innych i rozumieją. Że ktoś zapomniał, bo miał dużo roboty. Że firma jest w trudnej sytuacji. Że teraz jeszcze nie, ale później...

To osobnicy pozbawieni instynktu albo szóstego zmysłu, oni nie wyczuwają fałszu dopóki nie zostaną zmasakrowani. Można im mówić, tłumaczyć, ostrzegać, mnożyć przykłady, a i tak się łudzą. Bo nie potrafią żyć bez tych złudzeń, tej różowej maseczki naiwności.

Gorzej, oni nie pozbywają się tych swoich marzeń nawet jeśli się zawiodą. Raz, drugi, trzeci... Nadal ufnie podążają za oszustem, jak stado owiec, prosto w paszczę wilka.

Czego trzeba użyć, żeby ich uratować, jeśli sami, dobrowolnie, teoretycznie świadomie pchają się na rzeź?

A kiedy nadchodzi olśnienie bywa, że jest już za późno. A rozczarowanie bardzo mocno ich rani. Mówią wtedy pełnym sarkazmu głosem, obiecują sobie, że już nigdy więcej. A potem i tak robią to samo.

Ten gatunek ludzi to jelenie.

Komentarze - ...

...

06 January 2004

Miało być o noworocznych postanowieniach. O tym, jak bez sensu jest je robić. Że nie robię czegoś takiego, bo listy tego, co mam zrobić robię co tydzień i rzadko się z nich wywiązuję.

Miało być o doktoracie, php i odchudzaniu.

Nie będzie, bo nie chce mi się.

NIE CHCE MI SIĘ. NIC. KOMPLETNIE.

Komentarze - Even with nougat...

Even with nougat...

05 January 2004

Wróciłam. Pyśka czekająca w przedpokoju. Wreszcie można przytulić puszyste, ciepłe ciałko.

Zapach, tak dobrze znany. Każdy dom pachnie inaczej, zauważyliście? Z zamkniętymi oczami poznałabym ten swojski, cudowny, lekko zakurzony zapach domu. Co poczuł Mroziu?

Kiedy po prawie pięciu miesiącach w Stanach wróciłam wreszcie, było tak samo. Chwilka napięcia, potem odsuwanie wspomnień i uczucie, jakbym nie wyjeżdżała, jakby czas zatrzymał się w momencie zamknięcia drzwi i znów ruszył, po ich otwarciu. I tylko zdumiony, nie wierzący, szczęśliwy pyszczek kota świadczył o mojej nieobecności.

Teraz śpi na kolanach, mrucząc z zadowolenia. Jedyna osoba, której nie potrafię po prostu zostawić, jedyna osoba, do której naprawdę wracam.

Wróciłam. Nie było obiadu. Byłam zmęczona i zmarznięta. Plecak zsuwał się z ramienia. Na wyjeździe nie wszystko było tak, jak bym chciała. Czekała mnie praca. Otworzyłam drzwi. Pyśka czekała w przedpokoju.

"Even with nougat, you can have a perfect moment."

Thief of time, Terry Pratchet

Komentarze - Kanon

Kanon

26 December 2003

Obejrzałam sobie animkę "Kanon". Z początku wydawało mi się śmieszne i banalne... ale nie było banalne. Nie było też śmieszne. Raczej zakręcone, skomplikowane uczuciowo, smutne. Było o obietnicach, spotkaniach i rozstaniach, o zrozumieniu... Całkiem mądra historia ubrana w kawaii dziewczynki.

A może to tylko ja dopatruję się we wszystkim głębszych przesłań?

Toki no ma ni tasogarezora
Eien no tabi wo shiteru?
Tsumetai yubisaki sagashi tsuzuketeta
Kakera kara yaiteru
Tsuyoku mune ni dakishimete
Sagashiteita nakushimono
Ryoute no naka tashikamete
Atarashii asa ni deau

Not noticing the time it's already tonight
what exactly is eternity doing?
These freezing cold fingertips,
something I kept on looking for.
That is why I can shine today,
holding it strongly to my chest.
Something I lost that I kept looking for
checking both hands to see if it's there or not.
Meeting up with a bright new morning
time is starting to move again.

Florescence, Kanon

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,

Strona 225 z 252

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.