Ja
07 March 2015
Zrobiłam tort. Taki zwykły, bez wypasu. Jak widać można, nawet bez wielkiej kuchni, miejsca, setki przyborów. Wystarczy chcieć.
Na nowo się tego uczę - chcieć.
Jadę na zakupy i zawieszam się przed półkami sklepowymi. Pewnie wyglądam jak ufok, który pierwszy raz jest w sklepie. Takie mleko czy takie? Makaron muszle czy rurki? Jajka z wolnego wybiegu czy tanie? Po prostu nie wiem, czego chcę, czego potrzebuję.
Definiuję siebie na nowo jako JA a nie MY. Jest sobota, co JA będę robiła w sobotni wieczór? Poczytam? Odpocznę? Pouczę się?
To JA jest bardzo zaradne, ale przy tym strasznie niesamodzielne. Dzikie takie.
I ma straszny mętlik w głowie.