Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Agness Nitt

Agness Nitt

29 September 2005

Klęska - jestem wielka jak góra. Połowa spodni wygląda na mnie tragicznie. Uda mam straszne. Talia zanika. I nawet nie mam jak iść na dietę, bo nie mam pojęcia, czego miałabym nie jeść. Bo i tak jadam mało. Nie jestem nawet pewna czy to tłuszcz, czy mięśnie. Poddaję się. -------------- 22:45 ------------------ Wizyta u Ew. W ramach walki z nadwagą pochłonęłyśmy ciastka i połowę ptasiego mleczka. Dodatkowo wsunęłam fasolkę po bretońsku (pyszną) i ogórka małosolnego (rewelacja!). Wypiłyśmy kawę i po dwa kieliszki Pinacolady, obgadałyśmy wszystko, co trzeba (facetów, kosmetyki, pracę, ubrania, politykę, książki, dzieci, seks, zwierzaki i siebie), dostałam stos książek do poczytania i wróciłam do domu. Oczywiście jak wędrowałyśmy pod mój dom (Ew., Tuśka i ja), zaczął padać deszcz, zawiesił się bankomat, znalazłam biuro developera (to już obsesja z tym mieszkaniem) i kasztana. Wiedzieliście, że to już jesień? I choć nadal jestem szeroka jak szafa, przypominam babochłopa jak z artykułów Onetu, nadal nie mam kasy ani mieszkania, jakoś mi lepiej. Pewnie przez ten alkohol. Chociaż chyba nie, bo od miesiąca dostarczam go w niewielkich dawkach codziennie. A może ja od tego się taka szeroka robię? Albo może to hormony? Albo stres? Twistery???? Tyle pytań i tylko jedna szeroka Usagi.
Komentarze - nie mam pomysłu

nie mam pomysłu

27 September 2005

Nie mam pomysłu na życie. Ten kraj działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Żadnych perspektyw. I co z tego, że zarabiamy nieźle? Co z tego, że Mroziu odkłada spore sumy? I tak nie jesteśmy w stanie sobie pozwolić na mieszkanie. Ceny dla nas są chorendalne. Z litością myślę o moich rodzicach, dla których 12 tys. to już dużo. Dla mnie dużo to 10 x więcej. A i tak za mało. To nawet nie to, że jestem załamana - zrozpaczona jestem. Nie mam ani siły ani ochoty na nic. Dobranoc.
Komentarze - Mały biały domek

Mały biały domek

25 September 2005

Wybory mnie dobiły. Z głupotą nie wygrasz. Ale znaleźliśmy z Mroziem mieszkanie, które po oględzinach w Internecie jak i na żywo z okna samochodu, wydało nam się przyswajalne. Teraz ja latam po pokoju i obmyślam, którą wersję chcę, a Mroziu pogrywa w Worka, żeby usunąć sprzed oczu wizję wydatków. Biedny chłopak, tak się stresuje, a przecież w życiu będzie, co ma być. Mieszkać trzeba gdzieś, jak można dobrze, to dobrze, jak się okaże, że jednak źle, to się wymyśli coś innego. Nie można wiecznie uciekać od problemów, bo nie ma rozwiązań idealnych. Ani ja, ani on, nie jesteśmy milionerami, dopiero się dorabiamy, ale idzie nam nieźle. A za parę lat może iść nam źle. I co z tego? Co przeżyjemy i jak to przeżyjemy, to nasze. Nikt nam nie odbierze tego, co mamy za sobą. Tylko sumy rzeczywiście podnoszą włosy na głowie. Biedny Mroziu...
Komentarze - Pain

Pain

23 September 2005

Ostatnie dwa dni wypełnia mi ból. Niczym zombie snuję się po domu (bo nogami pociągam i jęczę) i jak żmija spełzam ze schodów (bo syczę). I tylko w głowie natrętne pytanie - jak można się tak skrzywdzić jednym pilatesem? W następny wtorek też tam idę, jak boli to znaczy, że działa. Na podstawie czego ludzie decydują, że ta druga połowa to ta właściwa? Nie pytam o stan zakochania (o yaaa, o yaaa, jak ja go kocham!), tylko o tę w pełni dojrzałą decyzję, gdy ma się świadomość wszystkich wad i zalet partnera. Ja podejmuję swoją decyzję na podstawie kilku rzeczy, które dla innych mogą być śmiechu warte: lubi mojego kota, mogę z nim nie rozmawiać cały dzień, przebywając razem w jednym pokoju, umie programować i lubi mnie wozić po okolicy. I koniec. Decyzja podjęta. I żyli razem długo i szczęśliwie. Tylko dlaczego do cholery on nie majsterkuje?
Komentarze - Janie, wynieś gruz, a potem zrób herbatę.

Janie, wynieś gruz, a potem zrób herbatę.

22 September 2005

Kolejny remont, a ja znów zaczynam zastanawiać się, po co mi ten człowiek. Szczególnie mocno uderzyło mnie to, gdy wraz z podopiecznymi babci wynosiłyśmy gruz z łazienki, a on stanął w drzwiach i zaczął mi opisywać jakąś pierdołę. Nawet nie spytał, czy pomóc. A potem, gdy skończyłam, zaczął mi jęczeć, że wszystko go boli i zmęczony jest. W tym momencie naprawdę zwątpiłam w sens tego związku, w jakikolwiek sens bycia razem. Remont w łazience się przeciąga - tylko Krzysiek pracuje, więc nic dziwnego. Razem jeździmy wybierać kafle, oglądać umywalki, zastanawiamy się nad kompozycją i ile to nas wyniesie. Wujek zasuwa, ja sprzątam. Choćby po to, żeby można było umyć zęby. Mroziu po prostu umył ręce, jedyne co słyszę to: Chcę się wyprowadzić na swoje. A ja nie wiem, czy chcę, bo mam przed oczami swoją charówkę przy Jaśnie Panu. I nawet nie powie "Przepraszam" tylko zachowuje się, jakby to było normalne. Jak mocne jest uczucie przywiązania? Zastanawiam się, kiedy moje się wytrze do końca.

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252, 253,

Strona 148 z 253

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.