Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - brakuje mi pieniędzy

brakuje mi pieniędzy

10 December 2003

Dziadek znów źle się czuje. Bez wizyty w szpitalu się nie obejdzie. Mam nadzieję, że to nic poważnego i nie zostanie tam na długo. On zawsze tak się cieszy ze Świąt...

A w tym roku marne będą to Święta. Babci zostało na nie 400 zł, mama też bez grosza, Mroziowi w firmie nie zapłacili i zostaję tylko ja. Znów będę musiała naruszyć oszczędności... Wyjazd do Karpacza mnie zrujnuje. Nie mówiąc o prezentach... jeśli w ogóle będzie mnie stać na prezenty, bo przecież ktoś musi moim spłukańcom pomóc finansowo. Tego remontu to chyba nigdy nie zrobimy... ech.

Czuję się przytłoczona. Co ja mam robić? Szukać jeszcze jednej pracy? A kiedy ten doktorat?

X X X

Nic mi się nie chce.
Moje wieczory stały się jałowe,
a przecież nie chcę tego.
Brakuje mi pieniędzy.
Na moja głowę księżyc opada.

Komentarze - Eyes on me

Eyes on me

09 December 2003

"Whenever sang my songs
On the stage, on my own
Whenever said my words
Wishing they would be heard..."

Hahaha, ale jazda. Zrobiłam sobie karaoke Z muzyki z gier i anime. Final Fantasy rządzi wraz z Sailor Moon.

Dziadkowie zajrzeli tylko raz, popukali się w czoła i udają, że nie słyszą. Normalnie do Idola się zgłoszę.

Strasznie fałszuję. Szczególnie po chińsku i japońsku na zmianę. Nic nie czaję, co śpiewam - dobrze jest. A nawet jeszcze piwa nie wypiłam. Odpierdziela mi.

Uuuu, "Melodies of life" - dam z siebie wszystko!

Komentarze - zdecydowanie...

zdecydowanie...

09 December 2003

Lubię zmiany. Należę do osób, które jak widzą, że trzeba coś zrobić to robią. Wiem, czego chcę. I czego oczekuję.

Spotykam się ostatnio ze zdaniem, że kobiety nie wiedzą, czego chcą. To chyba nie tylko cecha kobiet. Jesteśmy podobno zmienne, rozdarte, niezdecydowane. A mężczyźni?

Jeśli chodzi o związki uczuciowe, to tu obie strony lamią tak samo. Zaczyna się od podrywania, które polega na zręcznym ukrywaniu wad, a prezentowaniu, często nieprawdziwych, zalet.

Pierwsze spotkanie: przeważnie ten sam schemat. Facet przychodzi punktualnie, przynosi różę albo innego wiechcia, otwiera drzwi, podsuwa krzesełko, podaje płaszczyk, zarzeka się, że on zapłaci. Przy tym puszy się jak kogucik. Z kolei ona - śliczna, dopracowany ruch rączką, nie je i nie pije za dużo, uśmiecha się, mruga rzęsami i odwala całe to przedstawienie, żeby tylko zrobić dobre wrażenie. "Ach, śliczna róża!", "Zapłacę za siebie. Nie? No to następnym razem na pewno.".

Cyrk, kochani, normalny cyrk.

Zostają parą - nadal zakochani. On widzi w niej ideał, ona w nim też. Nie dostrzegają siebie - jedynie własne wyobrażenia. Jest wspaniale. Tylko... z czasem zauroczenie opada i zaczyna wychodzić zwykły człowiek. Mężczyzna już nie zawsze otwiera drzwi, czasem nie ma czym zapłacić, nie mówiąc o kupnie kwiatka. Jej się nie chce cały czas biegać w makijażu i czasem jest naprawdę głodna, więc je normalnie. Wychodzą nawyki i wady. I do tego słówka i próby dostosowania do wymagań.

Mój były najpierw uważał, że jestem przepiękna. Potem nagle stwierdził, że włosy woli proste i większy biust. Kobieta powinna go podziwiać i być zawsze dla niego miła. Nawet jak on ją krytykował. Wpierw chciał kobiety sukcesu, potem wampa, a w rzeczywistości wyglądało na to, że wystarczy mu słodka idiotka. On mógł krytykować, ja nie.

Kobiety się dostosowują. Chcą być kochane, więc starają się spełniać męskie zachcianki. Z mężczyznami jest podobnie, choć nieco inaczej. Oni mają instynkt drapieżcy: zapolować i zdobyć. Tylko potem nie wiedzą, co z tą zdobyczą zrobić. Starają się na początku, by potem osiąść na laurach: "no przecież się oświadczyłem, zarabiam, rodzina jest, to czemu mam ci kwiatka przynosić?". Oni nie potrzebują słów, uważają, że duży czyn jest ważniejszy od małego gestu. A my na te małe gesty zwracamy sporą uwagę. Co z tego, że on rzuci się na kino domowe dla "nas", jeśli na co dzień słowo "kocham" trzeba z niego wyciągać na siłę? Skoro nie obchodzi go, co kobieta robiła w ciągu dnia, gdy nie była z nim? że widząc iż po pracy sprząta jeszcze dom, on siedzi na kanapie, bo zmęczony? nie pochwali, jak ona się wystroi na jakieś wyjście?

Chcemy być kochane i zauważane. Zwykłym komplementem można u nas więcej zdziałać niż tysiącem kłótni. Kobiety - słabe, zmienne, z fochami. A ostatnio zauważam, że coraz częściej dom jest trzymany twardą ręką nie przez mężczyznę, ale właśnie przez kobietę. Bo mężczyzna bez kobiety się gubi.

Mężczyzna jest głową rodziny, to fakt. Kobieta jest szyją - wytycza głowie kierunki.

Komentarze - ...wybór...

...wybór...

08 December 2003

Wszystko mnie boli. Każdy mięsień. Bez wyjątku. Plecy... mogłabym wyć.

Od trzech miesięcy ból nie mija prawie nigdy. Towarzyszy mi ciągle, stał się częścią mnie. Chyba potrzebuję odpoczynku...

Dziś Active Pump. Zmęczone, codziennie eksploatowane mięśnie odmawiały wysiłku. Czterdzieści pompek... what a pain... A jutro znów, tym razem HI/LO Advance...

Co nas nie zabije to nas wzmocni. Ale tempo wariackie, to fakt. Trzy miesiące. Przecież nie lubię sportu... Ale... gdy tam pojadę... postawię nogę na szlaku i ruszę przed siebie. Gdy zrzucę plecak, a zmęczone ramiona nie opadną do przodu... Wiem, że warto.

Albo się wykończę albo osiągnę cel. Tym razem to był mój własny wybór. Dorosłam.

Komentarze - Cosmopolitan

Cosmopolitan

08 December 2003

Nie czytam kobiecych czasopism. Z zasady. Wszystkie te "Tiny", "Przyjaciółki", "Gale" i inne style nie interesują mnie kompletnie. Tym bardziej się zdziwiłam, gdy naszła mnie ochota na "Cosmopolitan". Widocznie ja też czasem muszę się ukobiecić.

Kupiłam i czytam. Z zainteresowaniem. Bo bzdury nieziemskie.

Czytam więc, jak być bliżej Niego. I czym mi grozi trójkąt z drugą kobietą, oglądam seksownych facetów w pianie, przedzieram przez stosy reklam. 101 seksownych sztuczek powaliło mnie na kolana. Z wypiekami na twarzy poszukuję wraz z autorką artykułu Romea. I powala mnie prawda ukryta w Cosmoprzykazaniach.

"10 rzeczy, których nie powinnaś robić, gdy jesteś w łóżku z facetem.

Przykazanie 8: Najpierw przytulać się do niego czule, po czym układać między wami twojego kota ze słowami: 'Nasz syneczek czuje się samotny i musimy się nim zająć'."

Mroziu, przepraszam! Cholera, chyba zrobię prenumeratę...

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,

Strona 228 z 252

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.