Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - ...

...

27 January 2004

Wrócił. I znów to samo. On by zjadł jajecznicę, więc ja powinnam ją zrobić. Bo on był w szpitalu. A to, że ta jego choroba objawiała się właściwie tylko wysypką, to nie ma nic do rzeczy. On był chory, kobieto skacz.

Nawet rzeczy po wypakowaniu z toreb nie pochował. Nawet mnie nie przytulił, tylko od razu do komputera. Nawet nie spytał, co u mnie. Ale ode mnie wymaga troskliwości.

Dodatkowo wkurza mnie babcia. Ona mu tę jajeczniczkę zrobi. Jestem niedobra, bo się nie krzątam wokół mojego chłopca. A on taki biedny.

A potem mojej siostrze napomyka, że ten mój chłopak to taki niewychowany, taki, siaki, owaki, a jej Kamilek to pewnie ideał. Ja ich zostawię, a sama się wyprowadzę. Niech sobie sami te jajka smażą i gniją w swojej hipokryzji.

Komentarze - Zaliczenia

Zaliczenia

26 January 2004

Siedzę sobie i tworzę system zaliczeń i oceniania prac. Potem go ładnie wywieszę na tablicy przed moim pokojem, do wiadomości studentów. Żaden student go nie przeczyta. I cała szopka zacznie się od nowa.

Czasem mnie to dziwi. Idąc do mnie do pokoju, nikt nie pokwapi się o sprawdzenie, czy potrzebna mu wiadomość nie została wywieszona już wcześniej przeze mnie. A zaoszczędziłoby to czasu i mnie i zainteresowanym. Gdyby jeszcze ta tablica była gdzieś ukryta, ale ona sobie wisi w widocznym miejscu, duża, brązowa, z kartkami w stylu "UWAGA!".

W ogóle czas przed sesją jest dla mnie źródłem nieustającego zdziwienia nad cudami i fenomenami tego świata. Prace, które znajdują się po terminie. Nagły wzrost frekwencji, z której wynika, że przynajmniej 80 osób chodziło na wszystkie zajęcia, w tym kilku gorliwych to nawet podwójnie. I nagle wszyscy chcą uzupełniać prace, poprawiać kolokwia. Taki nagły wykwit na ambitnych...

Ale i tak najbardziej lubię studentów, których nie widziałam ani razu na zajęciach, a teraz przychodzą po oceny...

Komentarze - Uczuciowość

Uczuciowość

25 January 2004

Patrząc z zewnątrz, kontakty w mojej rodzinie mogą wydawać się oziębłe. Nigdy nie było między mną a rodzicami czułości, przytulania, całowania. Oni też nie okazywali sobie uczuć w nadmierny sposób. Nie skakali wokół mnie, gdy byłam chora. Po prostu pilnowali, żebym brała lekarstwa, robili mi herbatę i wychodzili do pracy. Czasem stwierdzali, że jak się lepiej poczuję, to mogłabym odkurzyć.

Nie zwierzałam się rodzicom. Nie opowiadałam im o swoich miłościach, klęskach, rozczarowaniach. Oni nie pytali.

Uczyli mnie samodzielności, zaradności, myślenia. Wszczepiali poczucie własnej wartości, chęć rozwoju, bycia kimś. Uczyli, jak żyć, wartości pracy, choć długo dostawałam od nich kieszonkowe.

Bycia sobą, na przekór wszystkim. Szacunku dla przyrody i tolerancji wobec innych ludzi.

Nauczyli mnie kochać. Miłością prostą, bez uniesień, cyniczną i z przymrużeniem oka. Taką, która nie potrzebuje czułości i słów, wyraża się w czynach, w dotyku ręki na rozgorączkowanym czole. W zaufaniu, akceptacji, niesieniu pomocy. W uśmiechu.

I tak właśnie kocham. Bez eskalacji uczuć, wybuchów namiętności, fałszywej czułości. Bez manifestacji. Spokojnie. Delikatnie. Szeptem.

Komentarze - My room

My room

24 January 2004

Cieszę się każdą chwilą samotności. Każdy króciutki moment oglądam jak klejnot. Uczucie, gdy wsuwam się do pustego, chłodnego łóżka. Gdy budzę się tam rano wtulona w rozwalonego na poduszce kota. Mimo że drugi kot śpi w nogach, jestem wyspana i zadowolona. Każdy moment, gdy wchodzę do pokoju i on jest tylko mój. To, że tą pustą, dużą przestrzeń wypełniam życiem tylko ja i kociaki. Każdy wieczór, gdy siedzę do 2 w nocy. Każde popołudnie nad książką. Każdy dzień, tak cenny, że staje się marzeniem...

Jestem szczęśliwa. Spokojna, zadowolona, spełniona. Sama. W moim pokoju.

On wróci, już za parę dni. I znów się będę musiała przyzwyczaić do określenia: "nasz".

Komentarze - Dzień

Dzień

22 January 2004

Siedzę sama. Mroziu w szpitalu leczy półpaśca, do wtorku raczej nie wróci. Jakoś tak dziwnie... pusto.

Nie bardzo wiem, co ze sobą zrobić. Zmęczona ostatnimi dniami, pracą, jego chorobą, fitnessem, siedzę i gapię się w ścianę. Przybita jestem. Próbuję spać, ale nie mogę. Ciągle mam wrażenie, że zapomniałam coś zrobić. Koty towarzyszą mi cały czas, w nocy oba śpią ze mną, jakby wyczuwały, że potrzebuję wsparcia.

Nawet nie mogę iść poćwiczyć... Wczoraj Anka i step pomogły mi zapomnieć, choć na godzinę. Oderwać się od zmartwień, od przygnębienia. Przez godzinę byłam tak zajęta, że nie miałam czasu się martwić. A potem już byłam tak wykończona, że nie miałam sił myśleć... Potrzebne mi to dziś, jutro, pojutrze. Zmęczenie wycisza stres.

A jutro znowu - dzień w biegu, uczelnia, dom, lekarz, szpital, rodzina, praca do późna. Model życia, którego nie chcę...

Z tobą odeszły anioły...

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,

Strona 222 z 252

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.