Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - Zacząć od nowa

Zacząć od nowa

23 October 2009

Zaczęłam od nowa. W halloween'owej szacie, z wielkimi planami i brakiem czasu. Permanentnym zresztą. Stopniowo uzupełnię braki, poprawię błędy.

Na dzień dzisiejszy nie działają tagi z polskimi znakami - zmienię to, jak tylko uda mi się bezboleśnie przestawić 7 lat notek czyli dokładnie 805 wpisów na UTF-8. Zadanie może być wybitnie karkołomne. Ale kiedyś na pewno dam radę.

Dodać muszę jeszcze galerię, uzupełnić zdjęcia w notkach - dziwnym trafem zaginęły, dodać zagubione komentarze. W planach jest też linkownia - bardziej dla mnie, niż dla gości. RSS z porządnego zdarzenia. I kilka innych spraw.

Na razie działa, co działa. A jak nie działa, to kiedyś zadziała. Albo i nie.

Miłego korzystania.

Komentarze - In the middle of the night

In the middle of the night

22 October 2009

Ranek. Za oknem jeszcze ciemno. Wysuwam stopę i czuję chłód powietrza. Więc znów ją chowam, otulam się mocniej kołdrą, skręcam w kłębek na łóżku leżąc praktycznie już w poprzek. Mmmm, ciepło, przyjemnie.

Z kuchni dobiega szczęk szafek, stukot noża, pomrukiwania Avy i dzwonienie łyżeczki o miskę. Śniadanie. Przez uchylone powieki spoglądam w tamtą stronę, ale widzę tylko pierzynę i ciepły blask światła w drzwiach...

... ciepły blask światła w drzwiach, postukiwanie z kuchni, zapach sypanej kawy. Wtulam się w ciepło kołdry, jednocześnie klęcząc i opierając głowę na zgiętych ramionach, kołysząc się lekko i próbując odpędzić sen. Ostrożnie otwieram oczy i zaraz je zamykam, bo tak strasznie chce mi się jeszcze spać, a światło razi. Słyszę kroki, ojciec lekko potrzasa moim ramieniem: "Wstawaj, siódma". Jeszcze w piżamie człapię do kuchni gdzie już stoi dla mnie kawa. Piję, ubieram się, ziewając zapinam obrożę, głaszczę rudy łeb i wychodzimy. Na dworze zimno, trzęsac się czekam niecierpliwie aż Kajtek zakończy spacer i razem, na wyścigi, pognamy po schodach do ciepłego domu.


Szczęśliwa byłam wtedy - z kawą, wierszami i książkami, rozciągnietym fioletowym swetrem i czekoladą maltańską. Czasem, we wspomnieniach nadal głaszczę ukochany psi pysk.

In the middle of the night
Komentarze - Nie sobota, urodziny kota

Nie sobota, urodziny kota

21 October 2009

Ava ma dziś urodziny. Z tej okazji zaczęła świętować już wczoraj, przy okazji bigosu. Z zapałem pomagała czyścić swoją miskę z kawałków wołowiny, a potem w pełni uszczęśliwiona wylegiwała się na swoim fotelu. Brzuchem do góry. I nawet pozwoliła nam pospać rano.

Na szczęście pogoda nam dziś dopisała, więc spacer urodzinowy doszedł do skutku. Obeszłyśmy spory kawał trawników między blokami, eksplorowałyśmy nieznane miejsca, Ava zjadła urodzinową muchę, urodzinowo zaostrzyła pazury na wycieraczkach sąsiadów, zebrała odpowiednią ilość pochwał za całokształt prezentacji i wielkość kity. A teraz siedzi na balkonie i spogląda w dół na swe włości w pełni świadoma, że jest najpiękniejsza, najcudowniejsza i najkochańsza ze wszystkich kotów na ziemi.

Wieczorem odbędzie się uczta na jej cześć. Potem wspólne gonitwy i zabawy, może nawet wygra w kocie zapasy. Potem pogłaszczemy ją chwilę, ona odejdzie z kitą dumnie uniesioną i ułoży się na parapecie, mrużąc złote oczy królowej. Nasza Ava.

Nie sobota, urodziny kota
Komentarze - Mgła Story

Mgła Story

20 October 2009

Cały Szczecin znów otulony puszystą pianką. Jesień o smaku kremowego cappucino. Przez opary mgły prześwieca na niebiesko niebo. A moje zaprzyjaźnione brzozy na dobre rozstają się z letnią zielenią.

Ava marudzi. Przybiega pomrukując z balkonu niosąc w sierści zapach i wilgoć tego mglistego poranka. Chłód pozostaje jeszcze chwilę po jej przejściu. I smutne wspomnienia jesienią złocące się na ścianie. Inna jesień pachnąca w futerku innego kota. Smutno.

Praca jest. Budzę się rano i zmęczona kładę spać wieczorami. Robię coś także dla siebie - czysto jesiennie. Czasem cofam się o kilka lat wstecz i zastanawiam, co się stało. Czemu mam tak niewiele do powiedzenia, czemu większość moich dni jest jak ten dzisiejszy poranek - zamglona, szara, cicha... I czemu ona... Dość!

Komentarze - Floating Garden

Floating Garden

16 October 2009

Koty z Dąbia
Prezydent naszego miasta ma wizję: w 2050 roku staniemy się Wenecją Północy, zmienimy zalew i okoliczne wyspy w piękne miasto na wodzie. Tymczasem zmieniliśmy się już kilka dni temu i to z porządnym pluskiem. I tylko nikt się nie cieszy.

Nie cieszą się mieszkańcy Prawobrzeża dojeżdżający do pracy. Nie cieszą się nawet Ci, którzy dojeżdżać nie muszą, ale mają pozalewane piwnice. Nie cieszy się straż pożarna, wodniacy i inne służby miejskie.

A chyba najmniej cieszą się koty i ludzie z nimi związani. Ci, co brnęli dzisiaj przez pozalewane tereny i szukali, gdzie koty przetrwały i którym trzeba pomóc. Ci, co po własnej pracy do późna sklejali nowe budki dla kociaków, bo stare zniszczyła woda. Karmicielka, która straciła swoje kociaki - i która jutro pojedzie tam znowu i będzie brnęła w wodzie po pas szukając kolejnych. I wszyscy Ci ludzie, którzy pojadą tam z nią.

Mnie jutro tam nie będzie. Cały dzień spędzę na uczelni, ominie mnie deszcz, chłód, przemoknięte ubrania. Czy ja wyglądam, jakby mnie to cieszyło?

Koty z DąbiaKoty z Dąbia

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,

Strona 101 z 252

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.