Doors to my world
03 June 2015
There is always need of decision. Are you coming in or not? But if you are, remember: Patience isn't my virtue anymore. Don't hesitate too long, 'cause I kick you out.
Kategorie:
02 June 2015
Siedzę na piwie, słucham, co on tam gada i nagle uszom nie wierzę.
"W ogóle to tak sobie myślę, że chciałbym w następnym roku wziąć z 1500 euro i pojechać w Europę. Tak od miasta do miasta. Samochód dobry mam, więc czemu nie?".
Slap! Jak uderzenie w twarz. 14 lat. 14 lat proszenia, zachęcania, namawiania, proponowania. 14, kurwa, lat!
Mam ochotę go uderzyć. Skopać i patrzeć jak cierpi. Mam ochotę zatłuc drania, bo normalnie nie mogę. Ze złości czuję jak napływają mi łzy do oczu. Co ja mam ostatnio z tym płaczem o byle pierdołę?
A może w sumie powinnam płakać, bo wygląda na to, że zmarnowałam z tym człowiekiem 14 lat. Bolesna nauczka.
Nigdy więcej.
Kategorie:
Kategorie:
30 May 2015
Czasem mnie tak nachodzi. Tylko czasem. Budzę się i patrzę za okno, albo otwieram drzwi od klatki schodowej, albo siadam na kanapie z talerzem krewetek i... jestem zajebiście pogodzona ze sobą. Tak cudownie spokojna, cicho zadowolona, bez fajerwerków, bez wątpliwości, bez rozterek. Po prostu tu i teraz. Jestem.
Mam swoje życie. Swoje sprawy. Swoje rzeczy. Wreszcie z powrotem. Fantastyczne uczucie.
A gdy jadę autobusem zapatrzona przez okno, w słuchawkach i w głowie ta sama melodia. Uśmiecham się do swojego odbicia w szybie. Dobrze jest.
You're the light, you're the night
You're the color of my blood
You're the cure, you're the pain
You're the only thing I wanna touch
Never knew that it could mean so much, so much...
Kategorie:
28 May 2015
Fajny wieczór. Niezobowiązująco miły. A jednocześnie gdzieś tam jest to niedopowiedzenie, ta ciekawość, co by było gdyby. To nic, że oboje wiemy, że nic by nie było. Sam fakt, że znamy się tyle lat i od tylu lat coś tam niezobowiązująco iskrzy, nadaje zwykłemu wyjściu na kawę dodatkowego wymiaru.
Brakuje mi tego. Brakuje mi flirtu i zabawy słowami, niedomówień. Telefonu 5 minut po rozstaniu, tylko po to, żeby powiedzieć, że fajnie było. Jak to jest, że zawsze wiążę się z ludźmi, którzy mi tego nie dają? Z takimi, którzy nie wiedzą lub nie rozumieją, że połowa związku z kobietą, to te drobne rzeczy, które się robi na odległość?
Kiedy zostaję sama, zostaję sama. Pierwszego dnia jeszcze nie, drugiego już bardziej, a po kilku dniach emocjonalnie przestaję być w związku. Dosłownie i w przenośni, emocjonalnie zostaję w pustce. I tracę punkt zaczepienia, tracę poczucie przynależności.
Mówi się, że nie słowa lecz czyny. Bzdura. Słowa są ważne. Tworzą więź na odległość. Świadczą o tym, że ktoś tęskni i pamięta. Największe uczucia można roztrwonić, jeśli się o nich nie powie.
Dziś nie przynależę. Dziś myślę, co by było, gdyby. Ot, taka luźna myśl.
Kategorie:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176, 177, 178, 179, 180, 181, 182, 183, 184, 185, 186, 187, 188, 189, 190, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 199, 200, 201, 202, 203, 204, 205, 206, 207, 208, 209, 210, 211, 212, 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219, 220, 221, 222, 223, 224, 225, 226, 227, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 251, 252,
Strona 51 z 252