Wigilia
24 December 2015
Nareszcie!
Rafał się wygadał, że się spotyka z dziewczyną. Najpierw lekki ukłucie, że jak to, już? A potem zrozumienie i cholerna ulga.
Wolna. Jestem wolna!
Dziwny ten rok - w taki lub inny sposób skończyło się wszystko, co mnie hamowało. Boleśnie, chaotycznie, destrukcyjnie, ale też w wielu przypadkach pozytywnie.
Śmierć Mamy kończąca długą chorobę. Rozstanie z Rafałem kończące długi okres samotności. Projekty nie pozwalające mi iść do przodu.
I zaczęło się mnóstwo rzeczy nowych. Mieszkanie na własny rachunek. Rezygnacja z telewizora. Rozmowy z ojcem. Maroko i pustynia w deszczu. Przyjaciele. On. Samodzielna wycieczka do Rzymu.
Początek roku strącił mnie w taką otchłań, że wydawała się być bez dna. Końcówka roku doprowadziła mnie dosłownie do błękitnego nieba.
I dzisiejsza wiadomość, jak zerwanie ostatniego pęta. Jestem wolna.
Pierwszy raz od wielu lat mam rodzinę, przyjaciół, choinkę i nie czuję się samotna. Pierwszy raz od wielu lat naprawdę wiem, że są Święta.
Merry Christmas!