Szczęście w nieszczęściu
16 June 2021
Czasem człowiek ma szczęście w nieszczęściu. Moim szczęściem jest wierność jednej, jedynej lekarce od USG i fakt, że chodzę do niej od 10 lat.
Dzięki temu na moim skierowaniu na Strzałowską było wielkimi literami napisane PILNE!!!. A dzięki temu, że moja lekarka przez te 10 lat dorobiła się renomy najlepszej w regionie, więc w rejestracji potraktowali to poważnie.
Przyszłam w czwartek, poradnię miałam na poniedziałek, biopsję, USG i mammo mam na CITO na 1 lipca, a wyniki na 15-ego. Jedno nazwisko, które po prostu wymazało dla mnie kolejki.
Nie wiem, co będzie po 15 lipca. Miałam mieć kilka lat dla siebie, miałam wreszcie nie mieć zobowiązań i spełnić marzenia, zanim znów poczucie obowiązku wobec najbliższych przyszpili mnie do miejsca. Miałam mieć kilka własnych lat. A być może spędzę je na leczeniu.
Pewnie można napisać: Życie. Ja mam w głowie tylko: Znowu. I tak strasznie, strasznie już jestem tym zmęczona.
Siedzisz tam na górze z tym młotem? So what's wrong with you, man? Nie miałeś czuwać nade mną?