Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
więcej

Jesienny liść

30 September 2002, Szczecin

A przecież kocham.

W rytm szarego deszczu,
który jesień przyniosła –
miniona kochanka.

Przecież tak mocno kocham.

W oknie bielą płocha
wiatr mroczny przyzywa
ostatnia figlarna jesienna firanka.

I ciągle przecież kocham.

Mimo tej jesieni
i nawet jeśli zima,
ciągle kochać będę.

Jesteś moim ostatnim
liściem tej jesieni.
A takie liście się najmocniej
darzy sentymentem.
więcej

Czar zwykłej tęsknoty

17 August 2002, Szczecin

Jesteś daleko
tak strasznie daleko
Dzielą nas mile
pustej przestrzeni
Dzień znów w tęsknotę się przyobleka
znów ciemne chmury wiszą nad nami,
znów deszcz na szybach kreśli telegram.

Z każdym wieczorem tęsknotę żegnam
by znów się zapaść w nią wczesnym rankiem
I nawet jeśli tego nie widać
ona rozrasta się nieszczęśliwa
I znów zasypiam myśląc o Tobie.

Zobaczyć Ciebie
spojrzeć - i po co?
Ja się napawam swoją tęsknotą.
więcej

Pejzaż beskidzki

16 July 2002, Brenna

Deszcz za oknem ubrał góry w chmurną szatę,
Ciemnym lasom podarował chwile chłodu
I zadudnił w okna głośno – jak bohater,
Po czym stoczył się kaskadą łez tęczową.

Jeszcze czuje jego zapach w lekkim wietrze,
Zapach ziemi roztętniony wonią koni,
Jeszcze się wilgotną rosą lśni powietrze,
Jeszcze niebo drobne krople deszczu roni.

Schną hucuły lekką mgłą jak otulone,
Leci w niebo cierpki zapach sierści mokrej.
Nie skrzydlate ale jednak uskrzydlone.
Deszcz i wiatr.
I te hucuły tuż za oknem.
więcej

Litania

26 August 2001, USA, Atlantic City

Deszcz za oknem pluska
plusk, plusk
zamknę oczy
zatkam uszy
niech w ciemności mnie ogłuszy
słodki smak
Twych ust.

Kiedy wrócę powiem Tobie
sto tysięcy słów
będę śpiewać
będę tańczyć
z Tobą mogę dotknąć krańcy
wniebowzięcia
znów.

Łzy, co kapią na poduszkę
kapu, kap
będę suszyć
będę niszczyć
w końcu przecież sen się ziści
umrze
smutku ptak.

I gdy znowu będę z Tobą
liczyć czas
nic nie zmieni przeznaczenia...

Deszcz i wiatr...
Niebo i ziemia...
Ty i ja...
więcej

Modlitwa

10 May 2001, Szczecin

Dziękuję Ci, Tato,
dziękuję za góry.
Żegnaj Turbaczu.
Nie wiem,
kiedy znów Cię znajdę
pośród mgieł i rosy.

Może to tylko na chwilę,
a może na całą wieczność.
Słowa przepływają
koło Twej wspaniałości
i nie umiem ich dotknąć,
nie słowem.

Jutro, a może za tydzień
przestanę się budzić
marząc o Tobie,

ale smak jagód
- granatowego nieba w ustach
i Twojego spokoju,
Turbaczu,
pójdzie ze mną wszędzie.

Pójdzie ze mną do końca
poprzez słońce i deszcz,
przez ciszę i zawieruchę.

I wiem,
że wrócę,
na pewno wrócę
szukać ciszy i siły
w ramionach Twoich,
gdy świat,
który Ciebie omija,
zwali mi się z łoskotem na głowę.

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7,

Strona 2 z 7

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.