Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
więcej

Rozszczepienie

19 March 2003, Szczecin

Przychodzi do mnie nagle
i rani mnie boleśnie
tęsknota, co nie daje
myślom ukojenia.
Umykam przed nią, cierpię,
płaczę, a równocześnie
wiem, że ona wyznacza
sens mego istnienia.

Natrętne zrzucam maski,
by znowu śnić o wzniosłych.
Czy we śnie, czy na jawie
serce me wciąż przeklęte.
Przez lata ukochane
w serce i w duszę wrosły:
smak jagód, szum strumienia,
krajobraz rysowany
niebiańskim atramentem.

Czasem już nie rozróżniam,
co dzisiaj, a co wczoraj,
szczyty gór wyrastają
na miejscu znanych ulic.
Znów spać na Hali Miziowej,
znowu sosny przytulić
i żyć w raju na ziemi,
i żyć w raju przez wieczność...
więcej

Moja maligna

08 July 1996, Murowaniec

Siedzę w malignie
pot kapie z czoła
niczym opadła rosa
za oknem

deszcz padał
durzą zapachem zioła
i ja też moknę

Siedzę w malignie
tabletka w zębach
pozostawiła smak gorzki winy
trzeba wysiedzieć
po prostu trzeba
Czemu nikt inny?

Łzy w oczy lecą
błyszczą płomieniem
rozmigotane żarówką bladą
ciemne
spocone gorączką włosy
na kark się kładą

Siedzę w malignie
i każdą chwilę
chociaż z innymi -
czuję samotnie

Strumień się złoci
a nad głowami
w ciągłej malignie wiatr moknie
więcej

Mgła na Hali Gąsienicowej

08 July 1996, Murowaniec

Rozkołysały się świerki
mgłą otulone
krzewy kosodrzewiny

W bieli Granaty krzyczą
ponad jeziorem
Kościelec w chmurach siny

Krzaki czarnej jagody
płaczą na niepogodę
i orzeł skrzydłą wznosi
chociaż zaniechał lotu
strumień sercem kamiennym
w mgle zimną pompuje wodę

na Murowańcu spokój
więcej

Murowaniec

25 February 1996, Karpacz

Noc w moim mieście bywa granatowa
i bywa szara w chmur puszystej szacie,
różowa, światłem lamp pomarańczowa,
czasem ponura albo smutna raczej.

Inną wspominam: te gwiazdy srebrzyste,
słońce krwawo niknące pośród skalnych szańców
i niebo, niebo czarne, przepastne i czyste;
z nocy tę najpiękniejszą - noc na Murowańcu.

Błyski rosy na świerkach, wiatru cichy powiew,
kule cierpkiej jagody z czarnym niebem w górze
i rozkosz w traw szeleście i w tym jednym słowie,
pachnącym leśnym dzwonkiem i piękniej niż róże.

Boli serce, gdy ten dźwięk do niego powraca,
wywołując pod rzęsą kosodrzewin taniec
i brzęczy, szumi głośno, jak strumieni praca,
jedno, piękne, najczystsze słowo - Murowaniec
więcej

Las

08 August 1994, Murowaniec

Zniknęły mgły
zapach traw otarł się o oktawy
świeczników które ślimaki
rozstawiły wokoło

Cisza boli jagody
i naciska skowronki
które w niebo wzbijają się lotem
Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.