Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
więcej

Świerki

08 July 2005, Velky Slavkow, Słowacja

W moim mieście nie ma szczytów ostrych
i strumieni nie ma rozdzwonionych,
brak tam świerków dumnych i wyniosłych,
we mgle spalin stoją szare domy.

Pewnie można kochać nawet miasto:
samochody i gwar na ulicach,
ciągły pośpiech pośród witryn blasku
co przyćmiewa szczęścia blask w źrenicach.

Pewnie można lubić szare życie,
miłość znaleźć można w ludzi tłumie
i nie tęsknić, i nie śnić o świerkach.
Pewnie można...
ale ja nie umiem.
więcej

Deszczowa wariacja

22 July 2004, Zakopane

Mgieł opary
otulają górskie szczyty
Toną w chmurach
świerki uskrzydlone

W mojej duszy
tyle jeszcze
ścieżek nieodkrytych
tyle ścieżek niezbadanych
tyle marzeń nieziszczonych
tyle smutku jeszcze

Serce swoje łzami pieszczę,
w ciemną zieleń chowam ręce
zakręcona jak w piosence
ciągle szukam własnych myśli.

Ciągle szukam własnej drogi
przez otchłanie własnych smutków
Tonę we łzach
po malutku
po cichutku

Taka deszczowa wariacja...

Jutro spojrzę na te słowa
nowy ranek i ja nowa
znów nie będę
pamietała
co wyrazić przez nie chciałam.
więcej

Powrót z gór

21 July 2003, Beskid Żywiecki

Powracam z gór
zielony sen pozostał w mgle za oknem
Po szynach mknie stalowy wąż
a serce znów markotne.

Nie zgadniesz Ty,
co nie znasz mnie
jak boli czas rozstania

Nie można marzyć
nie można śnić
nie chce się myśleć
nie chce się żyć

i tylko w uszach powietrza szum
a w ustach jagód granat...
więcej

Na szlaku

20 July 2003, Beskid Żywiecki

Szczyty gór są ostre
w południowym świetle
i nawet w dolinach
mgły się nie ostały.
Blask promieni słońca
przecina powietrze
drżą skąpane w żarze
jasnoszare skały.

Las oddycha piersią
starych wzniosłych sosen
zapachem żywicy
przesiąka jak potem
pęcznieją od słońca
soczyste jagody
strumień szemrze cicho
osypany złotem..
więcej

Rozszczepienie

19 March 2003, Szczecin

Przychodzi do mnie nagle
i rani mnie boleśnie
tęsknota, co nie daje
myślom ukojenia.
Umykam przed nią, cierpię,
płaczę, a równocześnie
wiem, że ona wyznacza
sens mego istnienia.

Natrętne zrzucam maski,
by znowu śnić o wzniosłych.
Czy we śnie, czy na jawie
serce me wciąż przeklęte.
Przez lata ukochane
w serce i w duszę wrosły:
smak jagód, szum strumienia,
krajobraz rysowany
niebiańskim atramentem.

Czasem już nie rozróżniam,
co dzisiaj, a co wczoraj,
szczyty gór wyrastają
na miejscu znanych ulic.
Znów spać na Hali Miziowej,
znowu sosny przytulić
i żyć w raju na ziemi,
i żyć w raju przez wieczność...

1, 2, 3, 4, 5, 6, 7,

Strona 1 z 7

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.