Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
więcej

X X X

24 April 2004, Szczecin

A ja wiem
dokąd zmierza świat
w rozpacz ciemną
w otchłań zapomnienia...

Gdyby można było
złapać czas
w jakiej klatce
nie straciłby czaru?
więcej

Jesień

04 September 2003, Szczecin

Jesień przyszła
to się czuje
gdy się na nią czeka

Szare chmury
szarzy ludzie
myślę o niej jak o cudzie
który barwy jedna

ciepłym kocem się owijam
i patrzę jak bledną

Jesień przyszła
znów pasmami
cichą mgłę rozplata

Ciche miasta
ciche pola
głuchną dźwięki bo to ona
- deszczowa sonata
więcej

$Don’t->look=at(‘me’);

03 September 2003, Warszawa

Świat umiera poza oknem,
kona w szarej męce.
Nie chcę patrzeć,
ale patrzę.
Nie chcę słyszeć,
ale słyszę.
Zanurzona w własne myśli
- ból okropny,
rozpaczliwy
- popękane serce.

Wiatr przywiewa szare chmury
- bez ciebie, samotna
jesień,
płacze smutne niebo
i ja płaczę razem z niebem.
Ciemna kuchnia,
łzy na stole
i wspomnienie nieprawdziwe,
odbicie w tle okna.

„Nie istnieję.
Ja dla Ciebie nie istnieję.”

- tłucze się po głowie.
Świat umiera za oknami...

Tu umiera człowiek...
więcej

Siemianów

10 August 2003, Siemianów

Niebo dziś czyste jest
i tak rozległe
jakby ten błękit
powstał z moich marzeń.
Słońce rozświetla
sierpniowe akacje
i złotym snopem
muska moje włosy

Nie po raz pierwszy
spędzam tu wakacje
i znam na pamięć
pól tutejszych bezkres

Lecz z roku na rok
świat się zdaje mniejszy
i tylko zachód słońca
ten tutejszy
nic się nie zmienia

Znowu tutaj jestem...
więcej

Zawirowania

24 February 2001, Szczecin

A świat mój zbyt realny?

Realny aż do bólu.
Kroplami krwi przecieka
przez rozstawione palce.

Czy wczoraj kiedyś było?
Czy jutro będzie jeszcze?
I czy dzień, który mija,
przemija już na zawsze?

Mój umysł wciąż wiruje
i ciało me się kręci
i nawet każdy uśmiech
powraca do mnie wreszcie.

Jak wiele takich wspomnień?
Jak wiele wyobrażeń?
I ile jeszcze zdołam
w me słowa wlepić treści?

Obudzę się z letargu,
otworzę wyobraźnię,
a w ognie przedwieczorne
wmiesza się błękit ranków...

Mój okrzyk rozpaczliwy
w świergocie wróbli zgaśnie.
Odbicie mojej twarzy
w zapachu majeranku...

1, 2, 3, 4, 5, 6,

Strona 2 z 6

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.