Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
więcej

Wang

05 January 1995, Karpacz

Cicho, tak cicho:
ni słońca, nie cienia.
Blaskiem księżycowym świątynia się kładzie.
Ciemnym okiem spogląda
szybek udziwnionych
na krzyży czarnych rzędy
w niemej ich powadze.

Rzuca się cienkim krzykiem
wiatr na śpiące groby,
zanurza się w otchłani wiecznego milczenia,
co karmi sie myślą,
choć pamięć minęła
i ludzi, którzy w niej żyli,
też od dawna nie ma.

Krzyże grzbiety wierzące
przed pogańskim bogiem
Czasu schylają i biją pokłony,
cienkim pyłem osiada
pokruszona ziemia
na smutnym, bardzo bladym
obliczu Madonny.
więcej

Miasto nocą

22 July 1994, Szczecin

Cicho i bardzo pusto jest w mym mieście nocą,
ponad dachami domów przelatują liście,
lśnią się jasno i złocą wielkie ślepia kotom,
w miejskich parkach zaś ciemno jest, mgliście.

Wonne astry i róże śpią słodko w ogrodach,
chmury na czarnym niebie kotłują się dziko,
zmarznięte, zabłąkane duchy śpią na schodach
i smutno wyją w budach psy od ogrodników.

Gwiazdy spadają w czasze ulicznych latarni,
basenów pożarowych toń wolności marzy,
ucichły głośne ulice, ucichł rynek gwarny
i tylko chochliki stoją na dzieci snów straży.

Bez roztacza wokoło upojne swe wonie,
słowa podzięki szepczą za swe ciepło koce,
stukną czasem kopytem u dorożek konie -
ciche i bardzo puste są w mym mieście noce.

więcej

XXX

21 July 1993, Turbacz

Ten obóz był wspaniały
Nawet deszcz padał inaczej
Lasy zielenią barwiące marzenia
Dunajec rozbryzgujący myśli
ogrom gór
i dziwne gawędy strumieni

Ten obóz był wyjątkowy
Ranki bezkresem durzące
południa skroplonego śmiechu
wieczory wypełnione nami
całym obozem
i noc -
Bongo
na kliszy fotograficznej -
więcej

Wieczór

22 May 1993, Szczecin

Późno już,
mrok gęsty zapada,
nietoperz leci przez ciszę.
W blasku księżyca las szumi i gada.
- Słyszysz, jak gada?
- Słyszę.

Na niebie gwiazdy,
na ziemi gwiazdy
odbite w toni jeziora,
gdzieś tam w oddali hukneła sowa...
Zimno, bo późna już pora.

Jutro znów słońce rozwieje mgły parne
i rosę wypije z liści,
i znów ogrzeje błyszczące na jawie
winogron nabrzmiałe kiści.

Lecz właśnie tę chwilę ja chcę zapamiętać,
ten miły chłód wieczora
i księżyc, co jasną się wznosi wstęgą
na gładką taflę jeziora.

1, 2, 3, 4,

Strona 4 z 4

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.