Etykiety
XXX
04 July 1998, Szczecin
Nie chcę pisać wierszy,chcę krzyczeć
z głębi duszy rozdartej,
samotnej,
w deszcz, wiatr,
w szare chmury za oknem
chce w okrzyku zawrzeć
ból rozpaczy.
Nie zrozumiesz i nigdy nie pojmiesz,
bo to serce zbytnio niespokojne,
aby mogło w cieple twoich ramion
zasnąć cicho –
serce nie to samo.
Ono musi
w wiecznej łez potrzebie
szarpać, rwać się,
niszczyć samo siebie,
aby zabić choć na chwilę ciemność.
moje życie, miłość ma – daremność
Tylko rozpacz coraz bardziej boli...
Ja tak cię kocham...
26 April 1998, Szczecin
Ja tak cię kocham!i to ci powiem,
że to jest magia przymkniętych powiek,
to trzepot długich rzęs,
to wołanie
i w ciemność nocy się zatapianie.
Ja tak cię kocham!
gdy zamknę oczy,
widzę cię we dnie,
widzę cię w nocy
i w ramion twoich wtulam się ciepło...
Twoje spojrzenie, co mnie urzekło,
znów mnie zachwyca,
znów miłość budzi...
Ja ciebie kocham,
a ty mnie zwodzisz.
We śnie mnie wołasz,
biegnę, odchodzisz
i nagle wielka pustka koło mnie...
I rosy krople
i to czekanie, wieczne, okropne,
że kiedyś przyjdziesz,
staniesz przy oknie
i mnie przytulisz...
Na dworze moknie
samotny gołąb, szary jak ziemia,
ja tak cię kocham,
a ciebie nie ma.
Ta miłość
18 March 1998, Szczecin
Bez ciebie pusto,wiatr grzmi za oknem
i deszcz kaskadą opada gniewną.
Wtedy też grzmiało
i też padało...
Czy to pamiętasz? Na pewno.
Pozostawieni poza nawiasem
życia, co pędzi,
życia, co goni,
idziemy cicho,
przystając czasem,
aby się ogrzać dotykiem dłoni.
Rosa opada na nas jak wino,
miesza się z łzawym smakiem szpampana,
przeminął miesiąc
i drugi minął -
- ja wciąż ta sama.
Kwitnę pod słońcem twego spojrzenia
i siłę czerpię z grymasu warg.
Miłość ta sama,
nic się nie zmienia...
Gdzieś poza nami przemyka świat...
Melancholia
05 February 1998, Szczecin
Rosa pachnie.Jej zapach z trawy się wyłania,
drzewa nim przesiąkają
i stoją jak we śnie.
Mgła się ściele nad stawem,
niesie żab kumkania...
Cyt - jeszcze wcześnie.
Słońce wstaje nad lasem,
szczyty toną w chmurach,
jest cudownie.
Tak lekko,
że chce się zapomnieć
o wszystkim,
także o tym,
że się nieprzytomnie
patrzy w okno, za którym
szare wstęgi ulic...
X X X
12 January 1998, Szczecin
Myślę.Za oknami ciemność
sunie pasmem nieprzyjaznych chmur
moje życie
miłość ma
- daremność
z każdym gestem
- coraz wyższy mur
Płaczę.
Jękliwie zawodzi
wicher, który z deszczem za pan brat
Moje szczęście
spokój mój
- odchodzi
z każdą chwilą
- coraz więcej brak
Żyję w cieniu własnej wyobraźni
w splocie marzeń
których ogień zgasł
rzeczywistość tylko boli, drażni
za oknami cicho wstaje
brzask.
W dni upływie
i upływie nocy
wciąż samotnie
wciąż pusto
wciąż biednie
myślę, płaczę
czasem krzyczę w ciemność
dla zasady
w buncie
niepotrzebnie...