Etykiety
Przeprosiny
22 July 2002, Stożek 978 m n.p.m.
Przepraszam Cię za wszystko,przepraszam.
Za smutki, których jeszcze cienie
pod powieką
drżą lekko, w łez szeleście
jak liście opadłe.
Przepraszam Cię za wszystko,
za to, że znów czekam
na ciche melancholie,
na wieczory zdradne.
Więc przepraszam.
Przepraszam
za tę miłość głupią,
która plącze me myśli,
serce rzuca w ciemność.
I
przepraszam,
że czekam
na Twoją wzajemność
I przepraszam,
że jeszcze karmię się nadzieją.
Ja przepraszam Cię bardzo.
Przepraszam!
Przepraszam!!!
Za marzenia przekwitłe,
które nie istnieją!
Więc przepraszam.
Czy słyszysz?
Przepraszam, że żyję!
Za to, że Twe dni męskie
kobiecością zraszam.
Krwi krople wyciekają,
kapią poprzez palce.
Ja przepraszam za wszystko.
Przepraszam... prze... pra... szam...
Kategorie: przeprosiny, miłość, ciemność, nadzieja, krew,
Pejzaż beskidzki
16 July 2002, Brenna
Deszcz za oknem ubrał góry w chmurną szatę,Ciemnym lasom podarował chwile chłodu
I zadudnił w okna głośno – jak bohater,
Po czym stoczył się kaskadą łez tęczową.
Jeszcze czuje jego zapach w lekkim wietrze,
Zapach ziemi roztętniony wonią koni,
Jeszcze się wilgotną rosą lśni powietrze,
Jeszcze niebo drobne krople deszczu roni.
Schną hucuły lekką mgłą jak otulone,
Leci w niebo cierpki zapach sierści mokrej.
Nie skrzydlate ale jednak uskrzydlone.
Deszcz i wiatr.
I te hucuły tuż za oknem.
Początek podróży
11 July 2002, pociag do Bielsko - Białej
A w nocy tej,w stukocie kół,
- a niebo jakże niebieskie! –
trochę pospiesznie
jeszcze niepewnie
a jednak tęsknię...
Wciąż płynie w dal
żelazny wąż
przemija świat za oknem
Pola i lasy
i niebo wciąż
a ja w tęsknocie swej moknę.
Za jakiś czas
przeminie czerń
i świt się zbudzi – sen złoty.
Tęsknota uśnie jak wierny pies...
Czy w Twoim sercu także tak jest?
Czy znasz ten dotyk tęsknoty?
Kategorie: tęsknota,
Kryzys twórczy
25 May 2002, Szczecin
Moje wiersze są puste,już nie płyną z duszy,
gram przed samą sobą
by struny poruszyć
lecz pustynia jałowa
rozciąga się wokół...
Przechodzę kryzys twórczy!
Siedzę w nocy mroku,
patrzę w gwiazdy odległe,
słucham deszczu zwierzeń
i choć długo w ciemności
jeszcze później leżę,
nie mogę ubrać w słowa
tego, co odczuwam.
W mojej duszy pustka,
pustka rozpaczliwa!
Kategorie: wiersze, rozczarowanie, noc, gwiazdy, pustka,
Melancholia
05 May 2002, Szczecin
I nadszedł ranekMrok mu ustąpił
z ponurą twarzą
Budzą się wróble
jeszcze zaspane...
Słońce się wznosi
ponad szczytami
Szczęśliwi, którzy nie marzą.
I mgły powstają
Majaczą szczyty
zarysowane szarpaną kreską
Beczą nieśmiało
owce na hali
Niknie traw zapach
w mglistej oddali
Szczęśliwi, którzy nie tęsknią.
I wicher śpiewa
W jagodach perły
rosy się śmieją, z liści
spadają
w malinach księżyc
skrycie się schował
strumień opada
chmurą tęczową
Szczęśliwi, którzy nie znają.
Ja znam i tęsknię
i co dzień marzę
a gdy w pokoju
zamykam oczy
czuję smak jagód,
rosę na twarzy...
Poza oknami Szczecin się toczy.