Etykiety
Śmierć
29 January 2007, Szczecin
"Przerzuty - cały świat bym oddała za jednego kota."
Dla Pysi
W każdym Twoim oddechu jej szukamDla Pysi
przerażona
wtulona w Twoje ciepło
myślę tylko o niej
W rytmie serca zaklęta
w Twe życie zapleciona
Jak mam patrząc na Ciebie
o niej nie pamiętać?
Ona jest tutaj z nami
Chłodem swoim sprawia
że jeszcze bardziej Ciebie
chcę przed wiatrem chronić
W każdym Twoim oddechu...
Ja jestem zbyt słaba
ale nadal Cię przed nią próbuję obronić.
Zaplątane w swe życia
sobą oplątane....
Szeptem sobie składamy obietnice najświętsze
I tylko strach straszliwy mnie chwyta nad ranem
gdy w ramionach miast Ciebie jest tylko powietrze...
Requiem dla Małej
20 June 2004, Szczecin
Poczucie winy mnie strąca
w piekieł otchłanie
W trzepocie ptasich skrzydełw piekieł otchłanie
szukam zapomnienia,
patrzę, jak się zrywają
w przestrzenie bezkresne.
Moje myśli opadły -
- nie ma przebaczenia,
wczoraj, dzisiaj i jutro
Ty nawiedzasz mnie we śnie.
W kocim futrze Cię szukam,
miękkie gładzę ręką,
łez potoki powplatam
w moc Twego pomruku.
Byłam kiedyś dla Ciebie
i Ty dla mnie byłaś...
Teraz pusto koło mnie,
teraz kroczę samotnie,
stukot kroków żałobnych,
stukot kroków na bruku...
Nie ma Ciebie
- ja jestem
i wiem, co to przekleństwo.
Rozpłynęłaś się w ciszy
przeszłaś między cienie,
a ja nadal pamiętam
A JA NADAL PAMIĘTAM
W mrocznych snach mnie nawiedza
Twe odległe mruczenie.
Wspomnienie
03 January 1999, Szczecin
Kimże był? Kwiat jabłoni u stóp.Blask księżyca na dywanie. Pamiętam.
Wiele głupich, odrzuconych ról,
deszcz za oknem. Łzy na rzęsach.
Święta.
Kimże był? Na poduszce ślad.
Róży woń. Blada twarz w tle szyby.
Cisza: namacalna i okrutna. Tak.
I samotność. I świat z plasteliny...
Kategorie: deszcz, przemijanie,
Rozproszenie
04 May 1994, Szczecin
Myśli rzucone pieścią o piachtoną we łzach cichej rozpaczy,
co to oznacza, odpowiedź znasz:
nie próbuj więcej znów mnie zobaczyć.
Szok uderzenia, co wbił je w pył,
jeszcze nie przebrzmiał, wciąż jeszcze szlocha.
Był ktoś kochany... No właśnie - był,
lecz teraz Ty już wszak mnie nie kochasz.
One wciąż płaczą u Twoich stóp.
Kopnij je, mocno! A może znikną...
Tys im wykopał zły, zimny grób,
a teraz szepczesz, że jest Ci przykro?!
Odejdź, no odejdź! krzyczą we łzach
myśli rzucone pięścią o piach.