... still running away...
27 August 2003
Rafał ucieka od odpowiedzialności i obowiązków. Boi sie podejmowania decyzji i w związku z tym wydaje mu się, że życie go omija. Lark ucieka od uczuć, bo boi się cierpienia. Czy więc naprawdę żyje? Czy nie jest tak, że uciekając obaj ustawiają się na z góry przegranej pozycji? Jeden nie robi nic, żeby się wciągnąć w ten świat, drugi nie robi nic, żeby coś poczuć. W efekcie osiągają to samo - czas przecieka im przez palce. A oni pozostają w tyle, sparaliżowane strachem manekiny.
Człowieka definiują uczucia i decyzje. Jeśli tego nie ma, to gdzie jest człowiek? Czy ja też tak uciekam? Czy ja też się tak boję? Co, jeśli na zewnątrz jestem taka sama jak oni? Nie, nie jestem. Ja jestem sobą - czuję i decyduję, czasem się waham, czasem popełniam błędy, ale idę dalej. Right to the end...
Jedyny uciekinier, do którego mam prawdziwy sentyment to Rincewind. Ale to jest uciekinier wielkiego formatu.
'Haven't you noticed that by running away you end up in more trouble?'
'Yes, but, you see, you can run away from that too,' said Rincewind. 'That's the beauty of the system. Dead is only for once, but running away is for ever.'
'Ah, but it is said that a coward dies a thousand deaths, while a hero dies only one.'
'Yes, but it's the important one.'
''The Last Continent', Terry Pratchett