Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Komentarze - ...

...

21 October 2007

Nie mam już sił na to wszystko.

Coraz częściej myślę nad odejściem.

Komentarze - Zwierzęce zaduszki

Zwierzęce zaduszki

07 October 2007

Dziś Dzień Pamięci o Zmarłych Zwierzętach. Dokładnie 5 miesięcy od śmierci Pysi... Zapalam na balkonie świeczki, zawstydzona tą czynnością, nie przywykła do sentymentalizmu i takich gestów... Czynność ta niczym wyznanie, że nadal rozpaczam.

Mgły wokół mego domu. W ciszy mgieł szelest kocich łap. Tych miękkich, na podbiciu z futerka, tych ostrożnych i wyważonych oraz tych mniejszych, nierównych. Przychodzą do mnie, zaproszone, siadają...

Dostojna Princess o najpiękniejszych oczach na ziemi... Czuła Pysia, kicia-pierdółka, najwierniejsza towarzyszka... I malutka Azu, po której jeszcze ciągle pusto...

- Witajcie, przyjaciółki. Tak strasznie tęsknię...

Wiatr porusza pasmami mgły. Ocierają się o mnie kolejno i odpływają w nicość. Za Tęczowy Most. Słone łzy na policzkach... czyjaś obecność... chłodna wilgoć na ręce. Głaszczę widmowy psi pysk.

Tyle uczuć, tyle wspomnień. Tyle chwil odpływających w niepamięć.

- Czekajcie na mnie za Tęczowym Mostem, na pewno się kiedyś spotkamy...

Komentarze - ...

...

02 September 2007

Rozmawiam z kwiatami. Takimi zwykłymi, w doniczkach. Żadni wyimaginowani przyjaciele, po prostu kępka zielonych liści. To straszne, jak świat usilnie próbuje wypełnić puste miejsca. Nie ma mojej Pysi, więc chociaż koty przy kiosku, chociaż kwiat na balkonie, chociaż zdjęcie.

Smutne to lato, a niedługo znów siódmy i znów rozpacz, za każdym razem żałośniej, bo coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że to koniec. Że na tej jednej płaszczyźnie, w tym jednym uczuciu nie zaistnieje już nic więcej. Tylko łzy.

Że to nienormalne? Że nie można tak długo rozpaczać po kocie? No i co z tego? Ja wogóle jestem dziwadłem. Samotnym i zrozpaczonym.

Komentarze - ...

...

08 August 2007

Wczoraj minęły trzy miesiące. Trzy miesiące odkąd patrzyłam jak umiera.

To nie prawda, że czas pomaga. Nie prawda, że zdjęcia niosą otuchę.

Jedynie rozpacz sięga coraz głębiej, coraz dosadniej. Ile zdjęć by trzeba, żeby ukryć jej nieobecność? Bolesną świadomość, że nie ma na co czekać, że nie ma nadziei.

Żyję połowicznie. Tak samo pracuję, planuję, cieszę się. Jak przez mgłę. Wierzchnią warstwą. I tylko ciemność w duszy, tylko ciemność...

Komentarze - Dr inż.

Dr inż.

29 June 2007

Dziwne, myślałam, że bardziej się ucieszę. Tymczasem snuję się po domu zupełnie bez celu. Wszyscy mnie pytają, kiedy opijamy, a ja nie rozumiem, czemu mam opijać cokolwiek.

NIE MA PYŚKI!

Mam ochotę wykrzyczeć im to w twarz. Komukolwiek, bo nikt nie rozumie. A jej nie ma, nie żyje, a ja jestem samotna i tak cholernie obolała od środka. Tak strasznie tęsknię. Tak strasznie... I nie rozumiem, dlaczego właśnie ona. A może można było zrobić coś więcej, zareagować szybciej, iść do innego lekarza. Cofnąć czas.

Nie ma jej ciepła i gaworzenia. Mieszkanie jest tak potwornie zimne i puste. Nienawidzę tu mieszkać. Nienawidzę balkonu, na którym miałyśmy spędzać gorące dni lata. Obniżonego parapetu, z którego miała wyglądać przez okno. Nienawidzę siebie, bo nie umiałam jej uratować. I wszystko jest mi w sumie obojętne.

Gdybym wierzyła w jakiekolwiek bóstwo, mogłabym je zabić z nienawiści.

1, 2, 3, 4, 5,

Strona 3 z 5

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.