Po kociokawałeczku
07 May 2007
Przegrałyśmy. Nie chcę bez niej żyć.27 March 2007
Od zmysłów odchodzi się cicho. Od uczuć niespokojnych.
Najpierw coraz bledsze, niepielęgnowane, zanikają z czasem. Pustka we mnie i cienie. A przecież miało być pięknie.
Odcinam się. Wiem. Od przyjaciół, znajomych, od namiętności i zainteresowań, od pracy. Klep - klep mechanicznie. Cześć - cześć automatycznie. I co robiłam i kto to był?
Szaleństwo ruchu w Activie, kalejdoskop wrażeń w Egipcie - jakby wieki temu. Guild Wars jako alternatywa życia.
Jak się umiera? Po trochu. Po kociokawałeczku.
Wokół mnie czai się śmierć. Czekam.
A w sercu samotność. W samotności mur. Tylko tak potrafię przetrwać.
03 February 2007
Osobiste tragedie odbywają się na marginesie życia. Codzienność nie uznaje rozpaczy i otępienia, wymaga ciągłej gotowości bojowej. I nawet jeśli w nocy każdej wyśnionej postaci mówię: Pyśka ma nowotwór, na codzień zaśmiewam się na imprezie u znajomych i udaję, że nic się nie dzieje. Nie, nie udaję nawet. Po prostu odrzucam następstwo zdarzeń i skupiam się na czystej teraźniejszości. Tu i teraz jest dobrze, są praca, znajomi, ładna pogoda. O przyszłości nie myślę, przyszłość niesie ciemne chmury i grad siekący po twarzy.
Może w ten sposób, trwając w pojedynczych chwilach, uda mi się przejść przez cały proces w miarę bezboleśnie. Teraz kot jest, teraz kota nie ma. I tylko nie myśleć wstecz - że kot był. Zmiana stanu w systemie zerojedynkowym. Może w ten sposób dam radę nie oszaleć kompletnie, bo że jestem na granicy szaleństwa to pewne.
Wiatr w moich brzozach szepcze o wiośnie i niesie w sobie obietnicę lata. W serca głębi budzi się szum akacji i zapach rozgrzanej trawy w siemianowskim ogrodzie. Nie wolno było sprzedawać Siemianowa, nie wolno było wyzbywać się korzeni. One teraz tkwią w nas i wysysają szczęście z naszego życia. I chyba nie ma w rodzinie osoby, która nie zatrzymuje się w pół kroku chwycona nagłą tęsknotą i żalem. I czy tylko ja miewam urojenia, że od tamtego momentu wszystko się psuć zaczęło?
29 January 2007
W każdym Twoim oddechu jej szukam
przerażona
wtulona w Twoje ciepło
myślę tylko o niej
W rytmie serca zaklęta
w Twe życie zapleciona
Jak mam patrząc na Ciebie
o niej nie pamiętać?
Ona jest tutaj z nami
Chłodem swoim sprawia
że jeszcze bardziej Ciebie
chcę przed wiatrem chronić
W każdym Twoim oddechu...
Ja jestem zbyt słaba
ale nadal Cię przed nią próbuję obronić.
Zaplątane w swe życia
sobą oplątane....
Szeptem sobie składamy obietnice najświętsze
I tylko strach straszliwy mnie chwyta nad ranem
gdy w ramionach miast Ciebie jest tylko powietrze...
Przerzuty - cały świat bym oddała za jednego kota.