Zwierzęce zaduszki
07 October 2007
Dziś Dzień Pamięci o Zmarłych Zwierzętach. Dokładnie 5 miesięcy od śmierci Pysi... Zapalam na balkonie świeczki, zawstydzona tą czynnością, nie przywykła do sentymentalizmu i takich gestów... Czynność ta niczym wyznanie, że nadal rozpaczam.
Mgły wokół mego domu. W ciszy mgieł szelest kocich łap. Tych miękkich, na podbiciu z futerka, tych ostrożnych i wyważonych oraz tych mniejszych, nierównych. Przychodzą do mnie, zaproszone, siadają...
Dostojna Princess o najpiękniejszych oczach na ziemi... Czuła Pysia, kicia-pierdółka, najwierniejsza towarzyszka... I malutka Azu, po której jeszcze ciągle pusto...
- Witajcie, przyjaciółki. Tak strasznie tęsknię...
Wiatr porusza pasmami mgły. Ocierają się o mnie kolejno i odpływają w nicość. Za Tęczowy Most. Słone łzy na policzkach... czyjaś obecność... chłodna wilgoć na ręce. Głaszczę widmowy psi pysk.
Tyle uczuć, tyle wspomnień. Tyle chwil odpływających w niepamięć.
- Czekajcie na mnie za Tęczowym Mostem, na pewno się kiedyś spotkamy...