Ach, śpij kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz.....
07 January 2007
Jak ja kocham spać! Dla mnie noc nie jest ciemną dziurą pomiędzy wczoraj a dziś, ośmiogodzinną przerwą w pracy. W momencie, gdy zamykam oczy i odpływam w objęcia Morfeusza, zaczynam żyć drugim życiem w rzeczywistościach tak różnorodnych i pokręconych, że po przebudzeniu nie umiem ich opisać.
Moje sny nie są zlepkiem przypadkowych obrazów, postaci będących reminescencjami rzeczywistych ludzi. To kompletne, spójne historie z przypisanymi grupami bohaterów i rzeczywistością posiadającą swoje zaplecze historyczne i społeczne. Niekiedy jestem w stanie nawet śledzić artykuły w gazetach i wiadomości telewizyjne. Czasem wpadam na postaci, o których ktoś mi opowiadał wcześniej, na przykład podczas wizyty w wyśnionej karczmie lub na planecie, którą zwiedzałam kilka nocy wcześniej.
Gdy zamykam oczy, walczę, podróżuję, opiekuję się rodziną i zakochuję, pracuję w hucie i w bibliotece, a niekiedy moim jedynym zmartwieniem bywa, czy dziś spadnie deszcz i skąd wziąć coś do jedzenia. Na planetach, w krainach z przyszłości i historycznych, rodem z fantasy, a niekiedy na innych kontynentach, czasem po prostu w Szczecinie...
Pogoda mi sprzyja. Zapadam się w jesienno-zimowo-wiosenne klimaty. Niczym miś marzę tylko o spaniu. Co wieczór wtulam się w poduszkę i odpływam w światy istniejące wyłącznie w mojej głowie. I czasem jedynym świadectwem, że już nie śpię jest fakt, że rzadko kiedy moje sny bywają tak monotonne.