Pada, pada deszcz
03 October 2009
Ano pada. Bębni po żółknących liściach, blaszanych parapetach, smutnych parasolach. Kiedy pada, Szczecin jest szary. Szare płaszcze, kapelusze, parasolki i samochody. W różnych odcieniach i w różnym stopniu nasycenia, ale wszystko bure, bure, bure. Bardziej niż latem, choć i latem Szczecinianie kochają szarość.
Nie wyróżniać się w tłumie, nie wyróżniać na ulicach. Zlać z tłem nijakich murów i nie rzucać w oczy. Ogólnomiastowa nieśmiałość i brak oryginalności.
I tylko lipy złote na przekór manifestujące swą jesienną śmiałość. I pelargonie w oknach i na balkonie na przeciw. Dumne, kopiaste, w pełnym rozkwicie. Kwiaty mojego dzieciństwa. Mojego dorastania. Niezłomne pelargonie, czerwieńsze niż krew...