Lokomotywa
16 August 2010
Ile razy pisałam tutaj te same zdania? Ile razy zamykałam w słowa te same uczucia? Moje życie, choć pędzi przed siebie dorzucając mi coraz to nowych zajęć, jest mocno monotonne. Tydzień za tygodniem wpasowuję się w zmiany pogody, pory roku, mijające święta.
W ciągłej podróży, jaką jest moje życie, mijam ciągle podobne stacje - niewielkie perony z drewnianymi kolumienkami, pustymi poczekalniami, zaspanego drużnika. Pojedynczy pasażerowie wsiadają, jadą kilka stacji i wysiadają, nie pozostawiając śladu. Ci, którzy ślad zostawią, podróżują ze mną od dawna.
Mam cały czas te same marzenia, wzruszają mnie te same piosenki, nadal wielbię tych samych pisarzy. Pociąg pędzi, ale nie posuwa się na przód. Wyglądam przez okno, łapię wiatr we włosy, a potem znów wracam do tego samego przedziału.
Niezmienne krajobrazy, cykliczne pory roku, letnie deszcze, jesienne mgły, śniegi rozświetlone słońcem, wiosenna zieleń. Stojąc w tym samym miejscu, pędzę przez czas.
Wczoraj bezbarwnym lakierem pomalowałam paznokcie. Poczułam się wyjątkowa.
Żałosne?
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...