Life at the frontier
20 November 2019
Popłakałam się ostatnio w pracy z nerwów. Przeraża mnie, jak bardzo się angażuję.
Ogólnie jakoś gorzej mi. Niby jest spoko, ale mój nastrój kompletnie tego nie odwzorowuje.
Jestem smutna, melancholijna, przybita. Łatwo się irytuję, na coś czekam, choć nie wiem, na co. Czuję się samotna, podatna na zranienie. Pozostawiona sama sobie.
Znów gram. Siadam do pracy i odpalam Usagi mode - zimną, logiczną sukę skupioną tylko na zadaniach. A potem padam na ryj.
Gdzieś tam w ciemności moje demony leniwie podnoszą głowy węsząc sprzyjający czas.
Błędne koło.