Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

10 kwietnia 2010

11 April 2010

Po wczorajszej tragedii mogłabym wiele napisać. Wstawić tu świeczki i czarne wstążeczki, sypnąć jakimś wierszem i cytatem, wezwać do tego, żeby ta chwila pozostała w sercach, zmieniła ludzi, uczyniła świat lepszym.

Mogłabym popaść w egzaltację jak cały światek dziennikarski i przynajmniej połowa Internautów. Wychwalać, idealizować, nadawać symbolikę, tworzyć bohaterów i drzeć szaty z rozpaczy po to, by w głębi duszy poczuć się lepszym człowiekiem. O tak, mogłabym.

Tymczasem jakkolwiek wiadomości rzeczywiście mnie zszokowały i rzeczywiście uważam, że śmierć tych ludzi była straszną, niepotrzebną tragedią, to jednak jestem daleka od popadania w patos. I nie będę z tego powodu zamieszczać tu liryków, zdjęć i mów pochwalno-dziękczynno-pogrzebowych. Przykro mi, widocznie nieczułą heterą jestem.

Nie oglądałam dzisiaj telewizji, nie roztrząsałam przyczyn wypadku, nie roniłam łez nad zniczami. Zrobiłam obiad, upiekłam truflową tartę i pokłóciłam się z Mroziem. Wprowadziłam zaległe przepisy na bloga i pobawiłam się z Avą. Wynudziłam się koszmarnie i pocieszyłam myślą, że we wtorek świat wróci na normalne tory i jednak pójdę do kina.

W umieraniu nie ma patosu, nie ma bohaterstwa. Jest strach, paniczne bicie serca, a potem rozpacz najbliższych. I żaden znicz, żadna kokarda, żaden hymn pochwalny... Tylko rozpacz.

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.