The wise man's fear
05 October 2011
Oglądam końcówkę drugiego sezonu "Grey's Anatomy". Na końcu pada pytanie: Gdybyś wiedział, że to ostatni dzień Twojego życia, jak chciałbyś go spędzić?
Mroziu stwierdza nagle: Nie chciałbym wiedzieć. Po co? Nic nie mógłbym zrobić.
A ja?
Krążą te tematy wokół mnie od tak dawna... Czy chciałabym wiedzieć? Prosta odpowiedź "Z osobą, którą kocham"?
Gdy ratowałam Dziadka, byłam gotowa walczyć do upadłego. Kiedy odchodziła Pyśka, przeklinałam świat. Trzy lata później odetchnęłam z ulgą, gdy Dziadek wreszcie odszedł. Pyśka zasnęła spokojnie w moich ramionach.
Śmierć Kasi... mnie złamała. Choć z perspektywy czasu widzę, że miała głębszy sens. Co ma upaść, upadnie, co ma się rozlać i tak się rozleje. A każde życie ma w sobie zapisaną śmierć.
Gdybym wiedziała, że to mój ostatni dzień, powiedziałabym tym, których kocham, że kocham. Zadbałabym o sprawy, które powinny zostać zamknięte. O przyszłość Avy, o konta bankowe. Poszłabym nad staw - ten mały, koło Głębokiego. Jest tam taka ławka, wokół której płaczące wierzby pochylają się nad samą wodę. Mieszka samotny żółw. Przysiadają staruszki.
Siadłabym na ławce, zagapiła się w wodę, zagapiła się w niebo, odetchnęła głęboko i mógłby się skończyć świat.
Gdybym wiedziała, że to mój ostatni dzień, przeżyłabym go sama, w spokoju i ciszy. Do końca.
...mój świat...