Czekając na
26 August 2011
Czekam na jesień. W tym roku bardziej niż kiedykolwiek. Pewnie dlatego, że rok temu właściwie mnie ominęła. O tej porze byłam wtedy już w pełnej gotowości bojowej przed wyjazdem do Chin. A gdy wróciłam, był już właściwie październik.
Topole przy domu już dwa tygodnie temu pożółkły i pachną jesienią. Uwielbiam ostry, cierpkawy zapach ich liści unoszący się w rozgrzanym powietrzu. Niech już przeminie to lato-nie-lato i zacznie się pora mgieł, cichych poranków bez miasta za oknem, cieplejszych butów i przykrótkich płaszczyków.
Czekam.