Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

Dzień jak co jesień

21 November 2011

Usilnie staram się pogodzić ze światem i z samą sobą. Z tym, że boli mnie kark. Z zawrotami głowy. Z niechęcią do robienia czegokolwiek.

Z tym, że mam dziś zajęcia dopiero na 15:45 i znów będę po 18:00 w domu. Że nie lubię tak czekać, bo to rozwala cały dzień. Z mgłami i chłodnym powietrzem na dworze. Z brakiem pomysłu na ściany w domu. I z brakiem pomysłów na obiady też. 

I z kurierami GLS, którzy uporczywie nie rozumieją, że ludzie do 16 pracują i nie rozwozi się wtedy paczek. Albo, że się dzwoni. Z tym, że teraz muszę latać po jakichś głupich Parcel Shop'ach, żeby Ava miała co jeść, też się próbuję pogodzić. Ale i tak mnie to wkurwia.

Kategorie: ,

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

Powrót

Komentarze

sowa_nie_sowa

2011/11/28 08:26:55

Bo może na siłę chcesz się z tym pogodzić...? Może warto odpuścić...? Nie skupiać się na tym, co Ci się nie podoba...? Skierować myśli i energię w inną stronę...? Pozdrawiam!

UsagiUsagi

2011/11/29 22:33:45

Nie da rady, nie w tym przypadku. Odpuścić mogłabym, gdyby to były rzeczy, które bezpośrednio nie wpływają na moje życie. Ale wpływają, utrudniają je, dotykają mnie osobiście.

Nie da się zignorować własnego kręgosłupa, zwłaszcza jak boli, ani zawrotów głowy, na które nie można nic poradzić. Nie zignoruję choroby Mamy, bo właśnie teraz jestem jej potrzebna, mogę jedynie pogodzić się z tym, że wykańcza mnie to psychicznie i powoduje u mnie apatię i zmęczenie.

A kurierom GLS nie odpuszczę tym bardziej - nie po to płacę za kuriera, żeby potem nosić paczki z jedzeniem kota, bo nie chce im się zadzwonić, czy jestem w domu.     

Pozdrawiam.

sowa_nie_sowa

2011/12/05 15:30:51

Nie miałam na myśli, żebyś cokolwiek ignorowała. Odniosłam się do Twojego pierwszego zdania czyli:"Usilnie staram się pogodzić ze światem i z samą sobą". Chodziło mi szczególnie o to słowo "usilnie" i stąd moja wypowiedź. Jeśli możesz coś poradzić na zawroty głowy czy bolący kark to rób to, a nie ignoruj, to jasne. Choroba Mamy też nie jest do ignorowania, to oczywiste. Natomiast skupianie się na tym, że późno zaczynasz pracę (możesz coś na to poradzić?) albo, że są mgły i zimno na zewnątrz nie ma chyba większego sensu. Chociaż rozumiem, że jest Ci bardzo ciężko, a w takiej sytuacji wszystko może wkurzać i kółko się zamyka:( Trzymaj się Agnieszko!

UsagiUsagi

2011/12/07 08:11:15

No tak, źle to odniosłam. Piszę "usilnie", ponieważ niektóre rzecz siedzą nade mną od wielu tygodni. Choćby niemoc robienia czegokolwiek, albo to denerwujące uczucie, gdy patrzę na puste ściany w mieszkaniu, że trzeba by je zapełnić. O, albo poczucie, że powinnam (nie chcę - powinnam) wstawić nowy przepis na bloga kulinarnego lub upiec ciasto.  

To "usilnie" wynika z tego, że walczę z obowiązkiem robienia rzeczy, których tak naprawdę robić nie muszę. Właśnie usilnie próbuję sobie odpuścić :)

I próbuję się też pogodzić z pewnymi faktami, z którymi sobie nie radzę. Próbuję się pogodzić z faktem, że tak, życie jest niesprawiedliwe i moja Mama może zachorować. I że ludzie w moim wieku miewają dyskopatie i że to nie tragedia. Próbuję się nie wściekać i nie czuć rozczarowana - ale aż mnie trzęsie z żalu i złości.

Powrót

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.