Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

Prawdziwe Kobiety

11 December 2011

Spotykam je od czasu do czasu na swojej drodze - Prawdziwe Kobiety. Pewnie też je znacie. Zawsze eleganckie, z makijażem, torebką dobraną do butów, nienaganną fryzurą. Niekoniecznie skończone piękności, ale szykowne bez dwóch zdań. I nie mówię o wyfiokowanych lalach, które piwa nie otworzą ze strachu na paznokcie. Mówię o Kobietach przez naprawdę duże K - gotujących, piorących, pakujących do niewielkiego auta dwójkę rozbrykanych dzieciaków, piłkę na trening, zakupy i sok do picia. Mknące potem w korkach przez miasto na zajęcia starszego i spacer z młodszym, w niebotycznych szpilkach i eleganckim płaszczu... Nienagannie wytworne.

Zazdroszczę im niekiedy - ja, z wiecznie poplątanym włosem, ledwo muśniętą cieniem powieką i w wygodnych trampkach. Nawet w pełni umalowana, uczesana przez fryzjerkę, z pomalowanymi paznokciami i w sukience, nijak się mam do Prawdziwych Kobiet. Coś mnie wiecznie zdradza, coś się nigdy nie zgadza, moja prawdziwa natura wyziera mi zza ramienia. Przy pierwszej lepszej okazji zrzucam obcas na rzecz adidasów, sukienkę zamieniam na płócienne spodnie i luźne koszule, torebkę wymieniam na plecak. Nigdy nie będę Prawdziwą Kobietą.

Ja cóż... Włóczęga, niespokojny duch...

Kategorie: ,

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

Powrót

Komentarze

Olasz

2011/12/11 15:34:40

Kochanie, bycie prawdziwa kobieta to stan ducha, a nie elegancja w ekstremalnych warunkach. To noszenie glowy wysoko i znajomosc wlasnej wartosci, odwaga i rozsadku na tyle, zeby sobie nog i kregoslupa nie niszczyc, tylko wiedziec kiedy w trampki wskoczyc :) no i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy, ale narazie tylko tyle odkrylam.

UsagiUsagi

2011/12/12 10:00:38

Olasz, ale to właśnie jest stan ducha. Ta konkretna kobieta nosi te obcasy jak ja trampki. Jak wspominam, że sukienki są niepraktyczne, to patrzy się na mnie jak na wariatkę. Co nie znaczy, że do lasu nie ubierze się odpowiednio. Maluje sobie brwi (to brwi się maluje?!) i rozbawiona opisuje mi, jak szydełkiem wyciągała ostatnio fugę w kaflach, bo chciała położyć nową.

Oczywiście, modele "prawdziwiej kobiety" mogą być różne, ale dla mnie jest to pewien (jeden z wielu) wzorzec kobiecości, który mnie fascynuje. Zwłaszcza, że ja zawalam w nim na całej linii.

Powrót

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.