Kioto i Millennialsi
18 May 2018
Siedzę w "pokoju" w najczystszym, najcichszym hotelu ever. Co ciekawe nie mam drzwi tylko ekran z materiału, a cały pokoj wypełnia łóżko.
Pozostali mieszkańcy zza ścian są cicho.
Koedukacyjna łazienka lśni czystością.
W koedukacyjnej toalecie nie śmierdzi.
We wspólnej części posiłkowo-rekreacyjnej każdy sprząta po sobie.
Od 17:30 jest godzina piwa za darmo, ale nikt go nie żłopie. Ludzie piją jedno - dwa i myją kufel. A potem wycierają do czysta i odstawiają na miejsce.
Siedzę w samym sercu Kioto, tuż koło targu, na którym sprzedają wszystko co się w morzu rusza oraz grillowane wróble i sobie myślę, że pochodzę z kraju strasznych buraków.