...
02 April 2015
Właściwie im dłużej tu jestem, tym dostaję większego pomieszania. Z jednej strony nie chcę spędzać całych dni samotnie, bez możliwości odezwania się do kogokolwiek. Z drugiej jednak coraz mniej jestem przekonana, czy chcę dzielić swoje życie z jakimkolwiek mężczyzną.
Komunikacja z nimi mnie dobija. Niekoniecznie z ich winy. To raczej ze mną jest coś nie tak, bo oczekuję więcej, niż są w stanie mi dać. I nie umiem im tego przekazać. Trudno, żeby czytali w moich myślach.
Próbuję, próbuję, próbuję. A potem sama tracę zainteresowanie. Bo po co próbować, jak i tak z góry jestem skazana na kolejną porażkę.
Potrzebuję cudotwórcy. Kogoś, kto dosłownie przedrze się przez te moje zahamowania i schizy i gdzieś tam, za tym wszystkim odnajdzie prawdziwą mnie. I może nie ucieknie z krzykiem.