Obrona Matrixa
03 July 2015
Nie może być inaczej, prawda? Zawsze pod górkę?
Zastanawiam się, czy u wszystkich tak jest. Czy zawsze w momentach, gdy muszą być skoncentrowani, świat robi wszystko, żeby ich rozproszyć. To jakiś test? Sprawdzian ile wytrzymasz, zanim zawalisz?
Mam na głowie cholernego kota taty i jeżdżę w te i we wte. Po trzy godziny dziennie w plecy co rano lub co wieczór. Moja siostra wyjeżdża na weekend, więc dochodzi jeżdżenie podwójne. Dziś obrona Matrixa i Witryny, na której dziwnym trafem zostałam wkręcona w prezentację. W międzyczasie montują mi klimę, ale to dałam radę rozwiązać. No to doszła jeszcze babcia... A wszystko w żarze lejącym się z nieba.
Co nas nie zabije...
Teraz jeszcze tylko brakuje BlStream'a lub innego HR-a.
P.S. Reminder for me: czy gdybym została z Rafałem, byłoby łatwiej? Nie! Owszem, podwoziłby mi tyłek wieczorem do kota, ale jednocześnie ciągle gadał, jakie to jest bez sensu i uciążliwe marnowanie czasu. Zerwałby się z pracy, żeby posiedzieć 3-4 godziny z babcią? Oczywiście że nie, bo to nie jego rodzina. I tylko dodatkowo cisnąłby na aktywne spędzenie czasu w weekend, bo przecież jest ładnie. Kolejna pijawa, ciągnąca w swoją stronę.
"Bo Ty powinnaś...". No co kurwa, powinnam, no co?