Podróże, które zmieniają
17 August 2015
Traveler prezentuje historie o tym, jak podróż zmieniła czyjeś życie. Czytam i wzruszam ramionami na myśl, jak błahe te historyjki się wydają. A potem się łapię na tym, że to rzeczywiście momenty zmieniają człowieka najbardziej.
Wieczór na Nilu, z ciemnymi konturami brzegów i rozgwieżdżonym niebem, brzmiący cykadami, gdy po raz pierwszy poczułam, że nigdy nie zagrzeję miejsca, że zawsze będę szukała czegoś więcej. Niczym obietnica wszystkich innych podróży.
Sen na tylnym siedzeniu w Żółtych Górach, gdy męczona gorączką zostałam w autokarze zamiast zwiedzać. Wtedy zrozumiałam, że ludzie nie muszą mówić wspólnym językiem, żeby sobie pomagać. Wspomnienie jak uścisk ręki.
Mniszka buddyjska i jej kolorowe sznureczki w Kambodży, niczym szept, że zawsze ktoś nade mną czuwa. Najczęściej ja sama. Czasem przeznaczenie.
Pustynia w Maroku. Burza, piach, żuki we włosach i żaby pod prysznicem. Wszystko, dosłownie wszystko można na bok odłożyć, cały strach. Bo są ważniejsze rzeczy, ważniejsze uczucia. A to także część przygody.
Błahe momenty, przelotne uśmiechy, gesty przyjaźni. Czasem to tylko jedna chwila na całą podróż. Ale zostaje. Zapada w serce. Zmienia na zawsze.