Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

It is too easy

05 September 2003

Każde poszło w swoją stronę. Ja do siebie, on do siebie. Tylko nie wiem, co dalej. Jakoś nic nie czuję. Wiem, że powinnam czuć: żal, może smutek, resztki miłości, tymczasem nie ma nic.

Istnieje szansa, że w to po prostu nie wierzę. Że to do mnie nie dotarło i dlatego, nic nie odczuwam. Ale wydaje mi się, że to jednak nie to. Miłość umarła w te wakacje. Jeśli jakaś jeszcze była, to w te wakacje się jej pozbyliśmy. Zbyt dużo obojętności, zbyt dużo samotnych wieczorów. Mnie już z nim nic nie łączy, nawet nie jest mi smutno. W sumie jesteśmy sobie tak obcy, że moglibyśmy zacząć od nowa :) Tyle, że mi się nie chce.

Teraz się dopiero czuję zagubiona, bo nie wiem, co powinnam zrobić. Skoro nic nie chcę robić...

A ten idiota dał mi wolną rękę. Zamiast stać tu z kwiatami, walić wyznaniami, mówić, jak mnie kocha, że jego życie beze mnie nie ma sensu, poszedł do pracy, napisał mi na gg, że mu zależy i że jak będę chciała pogadać, to mam dać znać. Co z tym gościem jest nie tak? W sumie, co z nami jest nie tak? Chyba jednak obojgu nam jest obojętne co dalej. To w takim razie to nie ma sensu...

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.