Duże dziewczynki nie płaczą
03 October 2003
Życie jest do dupy... Jest do dupy, bo:
- jak wczoraj poszłam na aerobic, to odwołali zajęcia. Jak dziś miałam iść, to kumpela nie może, a mi łeb pęka. I jutro pewnie też nie pójdę...
- czuję się jak zombie, ale mam umówione spotkanie z koleżankami i muszę na nie iść. Nawet piwa się nie napiję, bo siedzę na Ibuprofenie.
- w piątki mam na 8:30 na uczelnię, a ja nie umiem wstawać rano.
- w moim pokoju jest zimniej niż na dworze, ale ile można siedzieć na dworze? Paradoksalne - jak zaczną grzać to będzie za gorąco.
- mój facet chce seksu, a ja chcę się kochać - konflikt interesów. Tym bardziej, że on nie rozumie różnicy.
- mam kupę roboty na poniedziałek i zupełnie mi się nie chce tego wszystkiego robić. Trudno żeby się chciało, jak jestem zestresowana.
- jak teraz pójdę spać, to będę miała poczucie winy, że: nie poszłam na aerobic, nie spotkałam się z kumpelami, nie zaspokoiłam faceta, śpię zamiast pracować.
A najgorsze jest to, że duże dziewczynki nie płaczą, a ja tak cholernie mam ochotę się zwinąć w kłębek i rozryczeć. I nawet się nie mogę do faceta przytulić, bo on znów będzie napalony i znów się skończy moim poczuciem winy...